Nowe fakty ws. martwego trzyletniego chłopca
Uraz jamy brzusznej to przypuszczalna przyczyna śmierci trzyletniego chłopczyka znalezionego w stawie hodowlanym na peryferiach Cieszyna - wynika z przeprowadzonej sekcji zwłok. Nadal nie udało się ustalić tożsamości dziecka. Śląska policja opublikowała na swojej stronie internetowej jego zdjęcia.
Leżące w stawie zwłoki dziecka zauważyli w piątek po południu dwaj przechodzący w pobliżu chłopcy. Powiadomili rodziców, a ci - policję. Policjanci i strażacy wyciągnęli ciało. Już pierwsze oględziny wskazywały na to, że nie było tam zbyt długo.
O wynikach przeprowadzonej sekcji zwłok dziecka poinformowała Małgorzata Borkowska z prokuratury w Bielsku-Białej. - Według wstępnej opinii przyczyną śmierci był uraz jamy brzusznej spowodowany pęknięciem jelita cienkiego, skutkiem czego nastąpiło zapalenie otrzewnej - powiedziała prok. Borkowska.
W opinii biegłych zgon dziecka nie był natychmiastowy. Od czasu zgonu do znalezienia zwłok upłynęło kilka dni. Prok. Borkowska zaznaczyła, że to wstępne ustalenia. Ostateczne będą możliwe po przeprowadzeniu dodatkowych badań.
Prokurator zaznaczyła, że powstały uraz może być przyczyną uderzenia przez kogoś lub uderzenia się samego chłopczyka. Dokładny mechanizm powstania obrażeń być może uda się ustalić w czasie dodatkowych badań. W badaniach radiologicznych zostanie ustalony dokładny wiek chłopca. Dzisiaj jego wiek ocenia się na 3-4 lata.
Wszystko wskazuje na to, że dziecko już nie żyło, kiedy ktoś wrzucił je do stawu. Oględziny wykazały, że chłopczyk miał zaczerwienienia na czole i policzku oraz otarcia naskórka na kolanie. Te obrażenia powstały już po jego śmierci.
Policja prowadzi intensywne śledztwo, którego głównym celem jest teraz ustalenie tożsamości dziecka. Policjanci porozumieli się z kolegami z Czech i Słowacji. Śledczy liczą, że przełom przyniesie opublikowanie zdjęcia chłopczyka w kraju i za granicą.
- Być może znajomi, członkowie rodziny czy sąsiedzi wskażą, że takie dziecko mieszkało w sąsiedztwie. Prosimy wszystkich, którzy rozpoznają dziecko bądź odzież o jakiekolwiek wskazówki i sygnały - powiedziała prokurator Borkowska.
Zarówno w polskich, jak i czeskich policyjnych bazach danych nie ma informacji na temat trwających poszukiwań takiego dziecka. Dlatego policja prosi o pomoc wszystkich, którzy wiedzą coś na temat okoliczności tego zdarzenia i tożsamości chłopczyka. Ze względu na bliskość granicy, policjanci nie wykluczają, że chłopczyk może być Czechem.
Wszystkie osoby, które wiedzą coś na temat zaginięcia podobnego dziecka lub mogą coś wnieść do śledztwa, proszone są o kontakt z cieszyńskimi policjantami pod numerem telefonu 33 851 62 55 lub z najbliższą jednostką policji, pod numerami 997 i 112.