Nowe dziecko Leszka Millera
Były premier Leszek Miller zapowiada, że w ciągu dwóch tygodni powołany zostanie Instytut Europejski, który zajmie się m.in. problematyką przyszłości Unii Europejskiej. Chęć współpracy z Millerem deklaruje były prezydent Aleksander Kwaśniewski.
16.02.2010 09:25
Leszek Miller odszedł z SLD przed wyborami parlamentarnymi w 2007 r., kiedy jej ówczesne kierownictwo z Wojciechem Olejniczakiem na czele nie zgodziło się, by kandydował do Sejmu. Kilka tygodni temu został ponownie przyjęty do Sojuszu. Działalność Instytutu ma być jego pomysłem na funkcjonowanie w Sojuszu.
Instytut - według Millera - miałby zająć się przede wszystkim przyszłością UE i lewicy w Europie. - Powinniśmy skupić się na trzech problemach: po pierwsze dalszy rozwój integracji europejskiej, to wszystko co jest związane z przyszłością Unii Europejskiej, po drugie: socjaldemokracja europejska i jej problemy i po trzecie: polityka wschodnia, przede wszystkim Ukraina i Rosja - podkreślił były premier.
Instytut miałby skupiać polityków, również tych europejskich, którzy odegrali istotną rolę w procesie integracji europejskiej. Miller liczy tu przede wszystkim na współpracę z b. komisarzem UE ds. rozszerzenia, Guenterem Verheugenem, który mógłby wejść w skład Rady Instytutu.
Jego celem miałoby być organizowanie konferencji, seminariów, wydawanie publikacji. - Chcielibyśmy zajmować się wydawnictwami, organizowaniem rozmaitych seminariów, konferencji, w każdym razie dostarczaniem wiedzy dotyczącej przede wszystkim Unii Europejskiej i jej perspektyw. Być może opublikujemy jakąś ciekawą książkę - zaznaczył Miller.
Wstępne zainteresowanie Instytutem wyraził Kwaśniewski. - Jak Instytut się ukonstytuuje, to ja i moja Fundacja Amicus Europae, której cele są zbliżone, będziemy współpracować - powiedział były prezydent.
Według Millera, Instytut powinien ruszyć w ciągu najbliższych dwóch tygodni. - Muszą jeszcze powstać dokumenty, miedzy innymi statut, trzeba załatwić wszystkie sprawy formalno-prawne - powiedział były premier.
Miller chciałby na działalność Instytutu pozyskać fundusze SLD i środki europejskie - z Parlamentu lub Komisji Europejskiej.
Szef Sojuszu Grzegorz Napieralski zapowiedział, że SLD chętnie skorzysta z ekspertyz i zaplecza intelektualnego Instytutu. - Uważam, że wokół partii politycznych powinno powstawać jak najwięcej takich instytutów, żeby ludzie, którzy pełnili ważne funkcje w Polsce - byli premierami, prezydentami, żeby zakładali fundacje, stowarzyszenia, po to, żeby dzielić się wiedzą, doświadczeniami - podkreślił Napieralski.
Przypomniał, że to właśnie rząd Millera w 2004 roku wprowadził Polskę do UE. "Chciałbym więc, aby pan premier Miller, już nie w taki polityczny, a bardziej merytoryczny sposób, opowiadał o tym, co się wtedy działo, ale też pokazywał nowe szanse dla Unii Europejskiej i Polski w UE" - zaznaczył szef Sojuszu.
Według niego, Instytut mógłby zająć się też przekonywaniem Polaków do wprowadzenia Karty Praw Podstawowych UE.