Nowa Zelandia: internetowy szantaż pornografią
Twórcy pornograficznej strony w Internecie, umieszczonej na serwerze w Armenii, szantażują nowozelandzkie władze. Żądają 6 tys. dolarów za zamknięcie swojej strony, której adres jest łudząco podobny do adresu Ministerstwo Edukacji.
Nowozelandzkie władze umieściły w Internecie stronę, która zawiera materiały szkoleniowe dla nauczycieli. Tymczasem na armeńskich serwerach pojawiła się pornograficzna strona, które adres niewiele się różni od adresu rządowego (strona ministerstwa kończy się na - .nz, a pornograficzna na - .com). Pikanterii sprawie dodaje fakt, że armeńska strona zawiera zdjęcia nastolatek.
Minister edukacji Nowej Zelandii Trevor Mallard powiedział w piątek gazecie Wellington's Dominion, że "czuje obrzydzenie", iż ktoś może zarabiać na dziecięcej pornografii i zapowiedział, że ministerstwo nie podda się szantażowi. (mag)