Nowa cena gazu karą monopolisty dla niepokornych?
Dziennik "Wriemia Nowostiej" nie wyklucza, że propozycja renegocjacji cen gazu, złożona
w ubiegłym tygodniu stronie polskiej przez Gazprom, stanowi
odpowiedź rosyjskiego monopolisty na podejmowane przez Polskę
próby zablokowania budowy Gazociągu Północnego, który ma przez
Morze Bałtyckie połączyć Rosję z Niemcami.
07.11.2005 | aktual.: 07.11.2005 11:25
Przedstawiając najnowsze inicjatywy Litwy, Łotwy i Estonii, zmierzające do powstrzymania budowy tej magistrali, rosyjska gazeta zauważa, że "analogiczna aktywność Polski doczekała się już symetrycznej odpowiedzi".
"W ubiegłym tygodniu polski państwowy naftowo-gazowy monopolista PGNiG poinformował, że Gazexport domaga się renegocjacji cen rosyjskiego gazu, dostarczanego Polsce" - pisze "Wremia Nowostiej".
"W połowie lat dziewięćdziesiątych, gdy Gazprom przystępował do budowy gazociągu Jamał-Europa przez terytorium Polski, w kontrakcie z Polskim Górnictwem Naftowym i Gazownictwem zapisano preferencyjną - w porównaniu do współczynników europejskich - formułę ustalania ceny" - wskazuje dziennik.
"Teraz wygląda na to, że w Moskwie postanowiono dostosować ją do standardów kontraktów obowiązujących kompanie z Europy Zachodniej" - dodaje "Wriemia Nowostiej".
Z kolei poniedziałkowy "Kommiersant" prognozuje, że Gazprom zaproponuje Polsce, by płaciła co najmniej 200 dolarów za 1 tys. metrów sześciennych błękitnego paliwa. Rosyjski dziennik przypomina w tym kontekście, że sąsiedniej Ukrainie rosyjski koncern zaoferował na przyszły rok cenę 150-180 USD za 1 tys. metrów sześciennych gazu.
Zdaniem "Kommiersanta", jeśli Polska się nie zgodzi, "(strona rosyjska) zażąda od nowych władz Polski poważnych ustępstw, dotyczących warunków tranzytu gazu przez polskie terytorium i zwrotu kosztów, poniesionych na budowę gazociągu Jamał-Europa".
"Przypomnijmy, że Gazprom sfinansował 80 proc. kosztów budowy gazociągu Jamał-Europa przez terytorium Polski i domaga się refundacji zainwestowanych środków, wykluczając możliwość wypłacania dywidendy dwóm pozostałym akcjonariuszom (EuRoPolGazu) - PGNiG i Gaztradingowi. Ponadto Gazprom od dwóch lat domaga się zwiększenia swoich udziałów w tym przedzięwzięciu z 48 do 50 proc. plus jedna akcja" - pisze gazeta.
Powołując się na "ekspertów polskiego rynku", "Kommiersant" nie wyklucza, że "Gazprom wykorzysta zmianę władzy w Polsce do zbudowania nowych stosunków w handlu gazem".
W ubiegły wtorek PGNiG poinformowało, że Gazexport, spółka zależna Gazpromu odpowiedzialna za eksport gazu, wystosowała do polskiego koncernu pismo, w którym zwraca się z prośbą o przystąpienie do renegocjacji cen paliwa, dostarczanego do Polski na mocy kontraktu z 25 września 1996 roku.
PGNiG odpowiedziało, że nie widzi podstaw do zmiany sposobu ustalania cen gazu, wynikającego z obowiązującego kontraktu.
Jerzy Malczyk