Norwegia: Polak przebrał się za terrorystę. Zatrzymała go policja
Paweł mieszka w Bergen od pięciu lat. W sobotę razem ze znajomymi chciał świętować zbliżające się Halloween. Wiele czasu poświęcił, by przygotować oryginalny strój. Niestety, nie wszystkim się on spodobał. Policja wlepiła mu solidny mandat.
Młody Polak siedział ze znajomymi w barze, potem postanowił przenieść się do angielskiego pubu. Okazało się jednak, że jest zamknięty. Spacerował więc po ulicach Bergen i zastanawiał się co robić dalej. Zaczepiali go mijający go ludzie, robili sobie z nim zdjęcia. Chcieli mieć pamiątkę: zdjęcie z terrorystą.
Paweł przebrał się bowiem za terrorystę. Miał na sobie wojskową kurtkę, chustę arafatkę i pas szahida, zrobiony z przewodów, plastikowych cylindrów i taśmy klejącej. Na plecy zarzucił jeszcze karabin maszynowy - zabawkę.
- Większość ludzi mówiła mi, że mam świetny kostium. Żartowaliśmy - opowiada norweskiemu portalowi "Bergens Tidende".
Potem Paweł wstąpił do McDonalda, gdzie znów wzbudził zainteresowanie gości. W dobrym nastroju opuścił lokal i miał zamiar iść do najbliższego sklepu po papierosy. Niestety, po drodze czekała go niemiła niespodzianka. Został zatrzymany przez policję.
- Dostaliśmy zgłoszenia o mężczyźnie, z pistoletem i karabinem maszynowym, który przechadza się po ulicach miasta. Część świadków twierdziła, że ma on na sobie pas szahida - opowiada portalowi "Bergens Tidende" Terje Magnussen z miejscowej policji.
Paweł został zatrzymany i wylegitymowany. - Powiedziałem policji, że mogą sprawdzić, czy mój pas szahida jest prawdziwy. Mimo to postanowili zabrać mnie na posterunek, ze względu na narzędzie, które miałem za pasem - opowiada portalowi.
To, co miał za pasem Polak, nie było ani pistoletem, ani nożem. To narzędzie, którego Paweł używa restaurując meble.
Policjanci byli bezwzględni. Paweł dostał mandat w wysokości 12 tysięcy koron, czyli ponad 5 tys. złotych. Za szerzenie niepokoju oraz posiadanie niebezpiecznego narzędzia.
Pas z imitacją materiałów wybuchowych został zniszczony. - Takie stroje budzą strach - tłumaczył Magnussen.
- Właśnie o to mi chodziło. Strój miał wzbudzać strach, przecież taka jest idea Halloween - tłumaczy Paweł. - To właśnie terrorystów ludzie boją się teraz najbardziej - dodał.
Źródło: "Aftenposten", "Bergens Tidende"