Zabójstwo w Oświęcimiu. Jest decyzja ws. ekstradycji Norwega
Sąd rejonowy w Kopenhadze zgodził się w środę na ekstradycję do Polski Norwega podejrzanego o zabójstwo Polki - przekazała Polskiej Agencji Prasowej oficer duńskiej policji Charlotte Ruge.
Mężczyzna na początku listopada został zatrzymany przez duńskich funkcjonariuszy na autostradzie w Kopenhadze. Jechał volkswagenem na oświęcimskich numerach rejestracyjnych, na tylnym siedzeniu była 5-letnia córka Norwega i Polki.
Wcześniej krakowski sąd okręgowy wydał europejski nakaz aresztowania (ENA) wobec Norwega. Podstawą jego wydania były zarzuty zabójstwa byłej partnerki i uprowadzenia dziecka.
Zabójstwo 26-letniej Polki
Przypomnijmy: na początku listopada ciało 26-letniej Polki znalazł jej ojciec w mieszkaniu w Oświęcimiu. Wtedy też znikła jej 5-letnia córka. Ojcem dziewczynki jest Norweg - Ingebrigt G.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na terenie Polski i Europy rozpoczęto poszukiwania mężczyzny podejrzewanego o zabójstwo kobiety i porwanie dziecka. Ogłoszony został Child Alert.
Tej samej nocy duńscy policjanci na autostradzie w pobliżu Kopenhagi zlokalizowali i zatrzymali do kontroli samochód marki Volkswagen Up. Za jego kierownicą siedział poszukiwany 25-latek, a na tylnym siedzeniu podróżowała pięcioletnia Mia. Dziecko całe i zdrowe wróciło z dziadkiem do Polski.
Norweg oskarżał byłą partnerkę
Jak poinformował niedługo po tragedii norweski nadawca publiczny NRK, podejrzany mężczyzna wcześniej zgłosił na policję w Norwegii doniesienie o uprowadzeniu jego córki przez jej matkę. Nie wszczęto jednak dochodzenia, nie doszukując się złamania prawa. Kobieta legalnie przebywała z dzieckiem w Polsce.
Jak podała później norweska gazeta "VG", Polka przyjechała do Norwegii w 2014 roku. Tam też prawdopodobnie poznała Ingebrigta G. Para mieszkała przez jakiś czas razem. Urodziła im się córeczka - Mia.
Rozstanie i powrót do Polski
Trzy lata temu kobieta rozstała się ze swoim partnerem i wróciła do Polski. Powodem zakończenia związku miało być to, że mężczyzna się nad nią znęcał.
Według relacji sąsiadów nic nie wskazywało, że może dojść do tragedii. Dzień przed zabójstwem Ingebrigt G. był widziany ze swoją córeczką na targu. W dniu zabójstwa odebrał ją z przedszkola, a potem razem z nią i jej mamą był widziany na placu zabaw. Robili sobie zdjęcie, które potem Norweg wysłał do rodziny.
- To szok. Nikt z nas nie przypuszczał, że do tego dojdzie - mówili krewni 25-latka w rozmowie z telewizją TV2.
Źródło: PAP/WP Wiadomości