Nominacja generalska dla legendarnej kurierki
Prof. Elżbieta Zawacka, legendarna kurierka
Armii Krajowej, jedyna kobieta wśród cichociemnych, odebrała w Toruniu nominację na stopień generała brygady.
Nominacja generalska dla prof. Zawackiej została przyznana przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego już 3 maja. Jednak legendarna kurierka, która niedawno skończyła 97 lat, nie mogła odebrać jej osobiście. Dlatego przedstawicielka prezydenta, minister Lena Dąbkowska-Cichocka, wręczyła ją w Toruniu.
Tyle nas zginęło. Przecież nie ja powinnam tu być, tylko moje przełożone - powiedziała prof. Zawacka podczas uroczystości w toruńskim Ratuszu Staromiejskim.
W uroczystości, oprócz przedstawicieli władz, wojska i kombatantów AK, wzięły udział tłumy mieszkańców, którzy Zawackiej, honorowej obywatelce Torunia, zgotowali gorącą owację.
Legendarna kurierka po otrzymaniu nominacji, wzruszonym głosem wspominała swoje towarzyszki broni z czasów II wojny światowej. My, kobiety-żołnierze Armii Krajowej, nie bałyśmy się śmierci, jak boją się teraz żołnierze. Bałyśmy się aresztowania i tortur. Bo człowiek nie wie, ile może wytrzymać - mówiła.
Pani generał wspominała m.in., jak podczas jednej z misji między Krakowem a Warszawą odkryła, że jest śledzona w pociągu. Zdecydowała, że jeśli nie uda jej się zgubić szpicla, popełni samobójstwo. Wyskoczyła jednak w biegu z pociągu._ Bałam się tylko, żeby głową nie uderzyć w słup, bo to było w nocy_- opowiadała.
Gdybym sto razy nie miała szczęścia, to sto razy bym nie żyła. Zawsze od śmierci ratowała mnie ta chwila szczęścia - podkreślała pani generał.
Urodzona w Toruniu w 1909 r. Elżbieta Zawacka była jedyną kobietą wśród cichociemnych spadochroniarzy o pseudonimie "Zo".
Pełniła funkcję zastępcy szefa "Zagrody" - Działu Łączności Zagranicznej Oddziału V Sztabu Komendy Głównej AK. Jako kurier w lutym 1943 r. pokonała trasę przez Niemcy, Austrię, Francję i Hiszpanię do Anglii, stając się legendą wśród kurierów. Do Polski wróciła, zrzucona na spadochronie na własną prośbę, we wrześniu 1943. Pracowała w szefostwie Wojskowej Służby Kobiet KG AK.
W latach 1951 - 55 odsiadywała dziesięcioletni wyrok w stalinowskim więzieniu. W 1972 r. podjęła pracę na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu, skąd odeszła przedwcześnie z powodu szykan SB.
Jest odznaczona Orderem Orła Białego, Krzyżem Orderu Virtuti Militari i pięciokrotnie Krzyżem Walecznych, a także brytyjską Odznaką Weterana. Jest inicjatorką powołania Fundacji Archiwum Pomorskie Armii Krajowej i Wojskowej Służby Polek w Toruniu.