Nocny alarm w Warszawie. "Nikt nie może tego wyłączyć"

Straż Miejska reagować nie może, obsługa numeru alarmowego 112 odsyła do artykułów w internecie, a Straż Ochrony Kolei każe pisać skargi do PKP Intercity. Wyjący przez kilkadziesiąt minut alarm nie dawał spać mieszkańcom warszawskiej Pragi-Południe.

Alarm zaczął wyć w środku nocy. Nikt nie reagował
Alarm zaczął wyć w środku nocy. Nikt nie reagował
Źródło zdjęć: © PAP | Adam Ciereszko
Mateusz Dolak

Alarm pochodzący prawdopodobnie z pociągu (Flirt lub Dart) w bazie przewoźnika PKP Intercity na Olszynce Grochowskiej zaczął wyć około godziny 23. Mieszkańcy dzielnicy doskonale znają ten problem i wiedzą, że syrena nie oznacza nic groźnego. Problemem jest to, że dźwięk jest bardzo donośny i nie daje zasnąć, a niektórych wręcz wybudza ze snu.

Alarm w środku nocy. Mieszkańcy postawieni na nogi

Zazwyczaj wystarczy telefon pod dyżurny numer, by ktoś z pracowników kolei zajął się sprawą i wyłączył irytujący dźwięk. Tym razem po kolejnych prośbach o podjęcie jakiejkolwiek interwencji sygnał nadal słyszany był w najdalszych częściach dzielnicy.

Straż Ochrony Kolei podczas rozmowy telefonicznej kazała napisać skargę do PKP Intercity.

Straż Miejska twierdzi, że nie może interweniować na terenach należących do kolei, a przyjmująca zgłoszenie pod numerem alarmowym 112 co prawda potwierdziła, że patrol policji podjedzie na miejsce, ale jednocześnie zasugerowała, że funkcjonariusze nie mogą wyłączyć alarmu i … odesłała do artykułów w internecie.

Chwilę przed północą alarm przestał wyć. Po kilkuminutowej przerwie załączył się znowu. Tym razem został szybko wyłączony.

Jak tylko dostaniemy oficjalny komentarz służb, dodamy go do tego artykułu.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
warszawapkp icpociąg
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (163)