Nocny alarm w Warszawie. "Nikt nie może tego wyłączyć"
Straż Miejska reagować nie może, obsługa numeru alarmowego 112 odsyła do artykułów w internecie, a Straż Ochrony Kolei każe pisać skargi do PKP Intercity. Wyjący przez kilkadziesiąt minut alarm nie dawał spać mieszkańcom warszawskiej Pragi-Południe.
Alarm pochodzący prawdopodobnie z pociągu (Flirt lub Dart) w bazie przewoźnika PKP Intercity na Olszynce Grochowskiej zaczął wyć około godziny 23. Mieszkańcy dzielnicy doskonale znają ten problem i wiedzą, że syrena nie oznacza nic groźnego. Problemem jest to, że dźwięk jest bardzo donośny i nie daje zasnąć, a niektórych wręcz wybudza ze snu.
Alarm w środku nocy. Mieszkańcy postawieni na nogi
Zazwyczaj wystarczy telefon pod dyżurny numer, by ktoś z pracowników kolei zajął się sprawą i wyłączył irytujący dźwięk. Tym razem po kolejnych prośbach o podjęcie jakiejkolwiek interwencji sygnał nadal słyszany był w najdalszych częściach dzielnicy.
Straż Ochrony Kolei podczas rozmowy telefonicznej kazała napisać skargę do PKP Intercity.
Straż Miejska twierdzi, że nie może interweniować na terenach należących do kolei, a przyjmująca zgłoszenie pod numerem alarmowym 112 co prawda potwierdziła, że patrol policji podjedzie na miejsce, ale jednocześnie zasugerowała, że funkcjonariusze nie mogą wyłączyć alarmu i … odesłała do artykułów w internecie.
Chwilę przed północą alarm przestał wyć. Po kilkuminutowej przerwie załączył się znowu. Tym razem został szybko wyłączony.
Jak tylko dostaniemy oficjalny komentarz służb, dodamy go do tego artykułu.