Nizieński: mogłem nie znać informacji o sędziach TK
Były Rzecznik Interesu Publicznego, Bogusław Nizieński nie wyklucza, że mógł nie znać niektórych informacji o sędziach Trybunału Konstytucyjnego. Powtórzył, że nie mógł występować o lustrację osób publicznych, wobec których były jedynie zapisy o ich rejestracji, ale brak było innych dowodów.
10.05.2007 | aktual.: 10.05.2007 21:17
Prezes IPN Janusz Kurtyka powiedział, że niektóre informacje o sędziach TK mogły nie być znane Nizieńskiemu (rzecznikowi do końca 2004 r.), gdyż pochodziły ze zbioru zastrzeżonego IPN i były w dyspozycji służb specjalnych. Kurtyka dodał, że IPN przejął nadzór nad tymi materiałami w końcu 2005 r. Sędzia Nizieński, jeśli pytał instytucje państwowe o poszczególnych członków TK, którzy zasiadali w nim przed końcem 2005 r., musiał pytać służby specjalne - zaznaczył Kurtyka. Dodał, że nie wie, czy Nizieński otrzymał od służb odpowiedź.
Nie mogę niczego tu wykluczyć, bo ja ze zbiorem zastrzeżonym zetknąłem się w 2004 r. przy sprawie wiceszefa ABW Mieczysława, kiedy to Tarnowskiego się wydało, że nasze zapytania nie dotyczą danych z tego zbioru - powiedział Nizieński. Tarnowski został zlustrowany wtedy "na dziko" przez WSI, za co został postawiony zarzut b. szefowi WSI gen. Markowi Dukaczewskiemu.
Nizieński nie pamiętał spraw sędziów TK Adama Jamroza i Mariana Grzybowskiego, ale zapewnia, że sprawdzał wszystkich sędziow TK. Powtórzył, że nie mógł występować do Sądu Lustracyjnego z wnioskiem o lustrację osób publicznych, "skoro Sąd Najwyższy orzekł, że sama rejestracja kogoś jako agenta nie może być wystarczającą podstawą takiego wniosku". Dodał, że SN powołał się na fakt, iż niektórzy rejestrowani nie wiedzieli nic o takiej rejestracji.
Przypomniał, że stworzył listę ok. 600 osób publicznych, podlegających lustracji, których nazwiska są w archiwach IPN z zaznaczeniem, że mogły współpracować z tajnymi służbami PRL, ale brak jest wystarczających dowodów dla Sądu Lustracyjnego, by uznać ich agenturalność. Nizieński nie pamięta, czy na liście byli Jamróz i Grzybowski.
Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego Marian Grzybowski i Adam Jamróz zostali wyłączeni przez prezesa TK Jerzego Stępnia ze składu Trybunału badającego nową ustawę lustracyjną. Wnosił o to poseł PiS Arkadiusz Mularczyk, który ujawnił, że w IPN zachowały się zapisy rejestracyjne wywiadu PRL na ich temat. Obaj sędziowie zaprzeczyli, by byli agentami, a w IPN nie ma dowodów ich współpracy.