Nikt nie przeżył katastrofy kenijskiego samolotu
Nie ma żadnych szans, aby przeżył ktokolwiek ze 114 ludzi na pokładzie kenijskiego samolotu, który rozbił się w sobotę w południowym Kamerunie - poinformowała kameruńska obrona cywilna. Nie ma żadnych szans, aby byli jacyś rozbitkowie, ponieważ prawie cały kadłub samolotu zatonął w bagnie - powiedział dyrektor departamentu obrony cywilnej i ratownictwa Jean-Pierre Nana.
07.05.2007 | aktual.: 07.05.2007 10:33
Tę samą informację podał cytowany przez AFP obecny na miejscu katastrofy przedstawiciel kompanii powietrznej Kenia Airways, do której należała maszyna. Samolot w połowie wbił się w ziemię, a jego ogon rozproszył się w promieniu co najmniej kilometra - dodał.
Wrak samolotu pierwsi odnaleźli rybacy i myśliwi. Znajduje się on w Mbanga-Pongo, około 20 kilometrów na południe od Duali (nad Zatoką Gwinejską). Pierwsze ekipy ratownicze na miejsce katastrofy dotarły w poniedziałek rano. Aby tam dojść musiały przedzierać się przez las namorzynowy.
Boeing 737-800 kenijskich linii lotniczych leciał z Abidżanu (na Wybrzeżu Kości Słoniowej) do Nairobi (w Kenii), z międzylądowaniem w Duali. W chwili startu samolotu z tamtejszego lotniska szalała burza.