PolitykaNIK: wiele nieprawidłowości w KBW. Wybory prezydenckie bez systemu informatycznego?

NIK: wiele nieprawidłowości w KBW. Wybory prezydenckie bez systemu informatycznego?

Kontrolerzy z Najwyższej Izby Kontroli zakończyli kontrolę Krajowego Biura Wyborczego, w ramach której Izba badała wykorzystanie środków z budżetu państwa na obsługę informatyczną wyborów samorządowych w zeszłym roku. Prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski powiedział podczas konferencji prasowej, przedstawiającej wstępne wyniki kontroli, że stwierdzonych zostało "wiele nieprawidłowości". Oświadczył, że NIK rekomenduje przeprowadzenie wyborów prezydenckich bez wsparcia informatycznego.

31.03.2015 | aktual.: 31.03.2015 20:54

Najwyższa Izba Kontroli ujawniła szereg nieprawidłowości w działaniach KBW i zapowiedziała zgłoszenie ich do prokuratury i ABW. - W niektórych przypadkach mogło dojść do korupcji bądź wycieku danych osobowych - ostrzegał prezes Izby, Krzysztof Kwiatkowski.

Zawiadomienie do prokuratury ma dotyczyć nieprawidłowości przy odbiorze i zapłacie za system informatyczny do ostatnich wyborów samorządowych. - KBW z opóźnieniem przekazywała do PKW projekty uchwał w tej sprawie, a informatycy musieli na bieżąco uwzględniać ich treść i modyfikować system. Ponadto, KBW zapłaciło za oprogramowanie bez sprawdzenia go, przez co nie mogło potem ubiegać się o egzekucję kar umownych. Wykonawcy zapłacono ponad 300 tysięcy złotych za oprogramowanie niezgodne z zamówieniem - mówił Kwiatkowski.

NIK chce, by ABW zajęła się z kolei kwestią potencjalnego wycieku danych osobowych. Błędy w oprogramowaniu mogły prowadzić do uzyskania nieautoryzowanego dostępu do systemu z zewnątrz. Kontrolerzy NIK nie stwierdzili takich nieprawidłowości, ale przesłali informacje w tej sprawie do ABW, by ta mogła to sprawdzić.

NIK wskazała też na liczne inne nieprawidłowości, między innymi brak długofalowej strategii obsługi informatycznej wyborów, przez co system informatyczny trzeba było kupować nad nowo przed każdymi z nich.

Brakowało strategii

Jak mówił Kwiatkowski na konferencji, NIK uznała, że w pracach KBW brakowało systematycznych i długofalowych działań w zakresie informatyzacji wyborów. Wskazano, że nie została opracowana wieloletnia, docelowa strategia zapewnienia wsparcia informatycznego dla różnego typu wyborów - i z tego powodu ogłaszano odrębne przetargi na systemy informatyczne do obsługi każdych kolejnych wyborów.

- KBW podjęło co prawda pod koniec 2013 r. próbę zamówienia kompleksowej platformy wyborczej do obsługi różnego rodzaju wyborów, ale przetarg z winy KBW nie powiódł się i w styczniu 2014 r. został formalnie unieważniony z uwagi na brak możliwości usunięcia przez KBW wszystkich sprzeczności prawnych i proceduralnych - oceniła NIK. Niepowodzenie tego przedsięwzięcia Izba uznała za jedną z ważniejszych przyczyn, dla których kolejne odrębne przetargi na moduły informatyczne do wyborów do Parlamentu Europejskiego oraz do wyborów samorządowych w 2014 r. realizowano pospiesznie i nierzetelnie.

Z ustaleń NIK wynika, że w lutym 2014 r. KBW ogłosiło przetarg na moduły do wyborów do PE, a dopiero 11 lipca 2014 r. rozpisało przetarg na moduł samorządowy - zaledwie na cztery miesiące przed tymi wyborami. Przetarg rozstrzygnięto na początku sierpnia, umowę podpisano 19 sierpnia, a firma, która zwyciężyła w przetargu, dostarczyła wykonane moduły 17 października 2014 - niespełna miesiąc przed głosowaniem.

Przetarg był nierzetelny

Biegli z Politechniki Warszawskiej i z Polskiego Towarzystwa Informatycznego stwierdzili, że KBW nie określiło precyzyjnie w przetargu wymagań jakościowych dla systemu do obsługi wyborów samorządowych w 2014 r. - Przetarg był prowadzony przez KBW nierzetelnie. Niemal na każdym jego etapie doszło do naruszeń przepisów Prawa zamówień publicznych, co ostatecznie miało wpływ na wynik niektórych rozstrzygnięć. Komisja przetargowa rozstrzygała w oparciu o oceny dokonywane przez pracowników KBW, którzy formułowali swoje uwagi nie dysponując precyzyjnymi i obiektywnymi kryteriami oceny ofert. Takie postępowanie zdaniem NIK stwarzało ryzyko wystąpienia korupcji - powiedział Kwiatkowski.

- KBW dopuściła wadliwy system mimo dwóch nieudanych ogólnopolskich testów - dodał. Zaznaczył, że błędy w oprogramowaniu mogły prowadzić do uzyskania nieautoryzowanego dostępu z zewnątrz.

Prezes NIK oznajmił, że wnioski pokontrolne "w zasadzie dotyczą sposobu zarządzania systemami informatycznymi oraz zarządzania przetargami". Poinformował, że szkoleni użytkownicy "nie korzystali z rzeczywistego programu, a z tzw. zrzutów ekranu".

Głosy będą liczone ręcznie?

Oświadczył ponadto, że stan przygotowania infrastruktury informatycznej na wybory prezydenckie jest niewystarczający. Dodał, że NIK rekomenduje przeprowadzenie wyborów prezydenckich bez wsparcia informatycznego.

W odniesieniu do wyborów parlamentarnych, które odbędą się na jesieni, NIK wskazuje, że istnieje ryzyko, że system informatyczny do nich nie zostanie zamówiony dostatecznie wcześnie, a na próbę jego udoskonalenia także nie wystarczy czasu.

Kontrola w KBW

Kontrolerzy z NIK zakończyli kontrolę Krajowego Biura Wyborczego (KBW), w ramach której Izba badała wykorzystanie środków z budżetu państwa na obsługę informatyczną wyborów samorządowych w roku 2014. KBW miało obowiązek zapewnić sprawnie funkcjonujące system informatyczny do obsługi wyborów. System ten miał w istotny sposób wspomagać organizację i przeprowadzenie wyborów. Od jego funkcjonowania zależało m.in. sprawne ustalenie i ogłoszenie wyników głosowania.

Kontrolowano wyłącznie Krajowe Biuro Wyborcze, którego zadaniem jest obsługa obwodowych i krajowych organów wyborczych. Kontrola nie dotyczyła Państwowej Komisji Wyborczej ani poprawności samego procesu wyborów - to zadanie należy do sądów.

Gdy rozpoczynano kontrolę w listopadzie zeszłego roku - po ujawnieniu się problemów z komputerowym systemem, w oparciu o który obliczano wyniki wyborów samorządowych - Kwiatkowski podkreślał, że kryterium ceny nie jest jedynym, które rozstrzyga o przetargu.

- Jest ono kluczowym, gdy np. chodzi o kupno papieru do drukarek, ale w przypadku tak wyjątkowego przetargu, dotyczącego obsługi wyborów, trzeba zwracać uwagę na wiarygodność podmiotu i jego dotychczasowe doświadczenie w realizacji tego typu dużych zamówień oraz bezpieczeństwo danych i łatwość obsługi programu. Każdy obywatel, który oddaje swój głos ma prawo oczekiwać, że wybory będą przeprowadzone zgodnie ze wszystkimi wymogami, które gwarantują uczciwość tych wyborów. Do tych elementów należy także bezpieczeństwo danych i później realne oczekiwanie na informacje, jakie są wyniki - mówił.

Wybory prezydenckie odbędą się 10 maja. Jeśli żaden z kandydatów nie uzyska ponad połowy ważnie oddanych głosów, 24 maja odbędzie się druga tura wyborów.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (410)