NIK w warszawskim Centrum Onkologii. "Poważne zagrożenie dla działalności"
Raport Najwyższej Izby Kontroli nie pozostawia suchej nitki na warszawskim Centrum Onkologii. - W instytucie panuje zła sytuacja finansowa, co stanowi poważne zagrożenie dla kontynuowania działalności instytutu w obecnej formie - czytamy w raporcie, do którego dotarł portal tvnwarszawa.pl.
04.07.2012 | aktual.: 04.07.2012 11:26
Kontrola dotyczyła działania Centrum Onkologii Instytutu im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie w latach 2008 - 2011(pierwsze półrocze). W raporcie zwrócono m.in. uwagę że mimo trudnej sytuacji finansowej przyznawano wysokie nagrody (np. 112 tys. zł jednorazowej nagrody dla jednego z wicedyrektorów).
Brakowało również motywacyjnego systemu wynagradzania. Jak czytamy w raporcie, "w instytucie nie istniał system ocen pracowników, a jakość pracy nie miała wpływu na wynagrodzenie". NIK odniósł się również do sponsorowanych badań klinicznych. Jak się okazuje, pisemnymi zarządzeniami nie były regulowane zasady podziału budżetu pomiędzy zespołem badawczym a szpitalem oraz wycena opłacalności finansowej dla szpitala z przeprowadzenia badania.
Portal tvnwarszawa.pl, który dotarł do raportu, donosi, że bardzo obszernie cytowane są tam fragmenty audytu badań klinicznych wykonanych w 2010 roku przez niezależną firmę - Comac. W latach 2007 - 2010 stosowano cennik badań klinicznych na zasadzie "ile da się wynegocjować".
"Instytut tolerował 'czarny rynek' finansowych rozliczeń badań klinicznych czy proceder ukrywania badania klinicznego przed zespołem badawczym, personelem wspierającym i pomocniczym pod przykrywką standardowych procedur leczniczych. Nie było miejsca, gdzie mogła być składowana dokumentacja z badań. Nikt z zapytanych pracowników instytutu zajmujących się badaniami nie wiedział nic konkretnego odnośnie przeprowadzanych badań klinicznych" - czytamy treść raportu, gdzie cytowane są fragmenty audytu.
Kontrolerzy mieli również zwrócić uwagę na nieprawidłowości w umowach zawieranych z Narodowym Funduszem Zdrowia. Ponadto wykazano braki w dokumentacji, jak choćby, dokąd pacjent został wypisany.
W rozmowie z tvnwarszawa.pl Agnieszka Gołąbek, rzeczniczka prasowa ministerstwa zdrowia, które nadzoruje pracę szpitala, zapewniła, że protokoły i wystąpienia pokontrolne Najwyższej Izby Kontroli są wnikliwie analizowane przez ministerstwo zdrowia. - Analizy wniosków pokontrolnych spowodowały wprowadzenie przez ministerstwo stałego kwartalnego monitoringu działań naprawczych prowadzonych w centrum - dodała.
Kondycja finansowa warszawskiego Centrum Onkologii jest dramatyczna. Jej zadłużenie sięga 370 mln złotych.