NIK: szpitale mają za dużo łóżek
Łóżka szpitalne są wykorzystywane
nieefektywnie, m.in. dlatego, że jest ich za dużo. Nadmiar łóżek,
obok niedostosowania wydatków do przychodów i braku racjonalnej
restrukturyzacji to jedną z przyczyn rosnącego zadłużenia szpitali
- wynika z kontroli NIK.
13.11.2003 | aktual.: 13.11.2003 15:29
Z raportu Najwyższej Izby Kontroli, przedstawionego w czwartek wynika, że wykorzystanie łóżek w 18 z 21 skontrolowanych szpitali (podlegających ośmiu regionalnym kasom chorych) było niezadowalające, tj. poniżej pożądanego poziomu (85%). Dotyczyło to przede wszystkim oddziałów: ginekologiczno- położniczych, gdzie średnie wykorzystanie łóżek wynosiło 61,6%, laryngologicznych - 64,3% i pediatrycznych - 65,6%. Najmniej wykorzystane (zaledwie 21,4%) były łóżka na oddziale ginekologiczno-położniczym szpitala w Głownie w Łódzkiem.
Najbardziej wykorzystywane były łóżka na oddziałach internistycznych (od 62,7 do 130% w szpitalu w Jaworze na Dolnym Śląsku). Wykorzystanie łóżek powyżej 100% to skutek korzystania z tzw. dostawek.
Kontrola wykazała też pogłębiającą się niekorzystną sytuację ekonomiczną ZOZ-ów. Spośród 21 skontrolowanych samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej 15 miało przez cały czas ujemne wyniki finansowe (kontrola trwała od początku 2000 r. do końca pierwszego półrocza 2002 r. łącznie).
W 2000 r. zobowiązania ogółem skontrolowanych zakładów wyniosły 84,9 mln zł, w 2001 r. wzrosły do 124 mln zł (wzrost o 45,9%), a w pierwszym półroczu 2002 r. do kwoty 139,1 mln zł. Z tytułu nieuregulowania zobowiązań skontrolowane zakłady zmuszone były do zapłaty odsetek w łącznej wysokości 14,6 mln zł.
Kontrola wykazała także w 17 ZOZ-ach wiele nieprawidłowości w realizacji świadczeń zdrowotnych i rozliczeniach z kasami chorych. Zakwestionowano rzetelność tych rozliczeń na kwotę 542,6 tys. zł.
W 10 ZOZ-ach dopuszczono do bezzasadnych hospitalizacji pacjentów, a w 11 dokonano niewłaściwego rozpoznania i nieprawidłowej kwalifikacji pacjentów do procedur medycznych. W siedmiu ZOZ-ach bezzasadnie wydłużono czas hospitalizacji pacjentów, w dziewięciu powtórnie rozliczano te same hospitalizacje, zaś w trzech zakładach ujawniono, że jako hospitalizacje pacjentów zaliczono wykonane zabiegi ambulatoryjne. Ponadto w dziewięciu zakładach niezgodnie ze stanem faktycznym dokumentowano czynności przy przyjmowaniu, pobycie i wypisie pacjentów ze szpitala. W sześciu brak było udokumentowanego przeprowadzenia zabiegów.
"W skontrolowanych jednostkach nie powiodły się zabiegi restrukturyzacyjne. Polegały one przede wszystkim na wydzieleniu pewnych funkcji pomocniczych ze szpitali, takich jak sprzątanie czy usługi ambulatoryjne, i powierzenie wykonywania ich podmiotom zewnętrznym. Okazało się, że w wielu wypadkach koszty były większe przy zleceniu tych zadań podmiotom zewnętrznym niż wtedy gdy były wykonywane przez szpital we własnym zakresie" - powiedział wiceprezes NIK Krzysztof Szwedowski.
Kontrola wykazała również, że w siedmiu ZOZ-ach w momencie przekształcania ich z jednostek budżetowych na samodzielne podmioty, nie zmieniono pracownikom umów o pracę w zakresie dotyczącym tzw. trzynastek. Wskutek czego doszło do roszczeń pracowników na łączną kwotę 10,1 mln zł (wraz z odsetkami).
"Mieliśmy też do czynienia ze skrajną niedbałością. W jednym ze szpitali wysokość opłat za dostarczoną wodę wyniosła 488 tys. zł, a to dlatego, że przez 21 miesięcy nikt nie wykrył awarii i woda tak sobie po prostu leciała" - dodał Szwedowski. Według raportu chodziło o szpital specjalistyczny im. Falkiewicza we Wrocławiu.
Efekty finansowe kontroli NIK wyniosły 164,8 mln zł (wydatki z naruszeniem prawa - 152,2 mln zł, uszczuplenia w dochodach - 4,3 mln zł, inne nieprawidłowości finansowe - 8,4 mln zł).i NIK skierowała 5 zawiadomień dotyczących popełnienia przestępstwa niegospodarności przez dyrektorów ZOZ-ów. Do komisji orzekającej w sprawach o naruszenie dyscypliny finansów publicznych NIK skierowała cztery wnioski o ukaranie w sumie ośmiu osób.