"Dlaczego pan ucieka?". Spięcie na konferencji NIK o TVP
- Wyniki kontroli są niestety zatrważające i wskazują, że działalność Telewizji Polskiej niewiele ma wspólnego z realizacją misji publicznej, do której przecież telewizja ta została powołana - powiedział prezes Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś. Po zakończeniu swojego wystąpienia prezes opuścił salę. - Dlaczego pan ucieka, dlaczego pan bierze udział w akcji politycznej? -krzyczał ktoś z sali.
Najwyższa Izba Kontroli prezentuje wyniki kontroli pt. "Funkcjonowanie, gospodarka finansowa i wydatkowanie środków przez spółkę Telewizja Polska S.A.".
- Nabywanie licencji z naruszeniem przyjętych reguł, sztuczne dzielenie zakupów, przypadki niegospodarności i działania na szkodę spółki, nieprawidłowości w zawieraniu umów cywilno-prawnych, występowanie konfliktów interesów mogących prowadzić do zjawisk korupcjogennych, nieprawidłowości w zamówieniach publicznych, dublowanie zbędnych kosztów - to tylko niektóre ustalone podczas kontroli nieprawidłowości - powiedział na początku prezentacji raportu prezes Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś.
- Telewizja Polska S.A. powinna być dobrem wszystkich obywateli, a nie zakładnikiem wybranych grup społecznych, czy ściśle określonych partii politycznych - dodał prezes.
- Łącznie w latach 2017-2022 spółka Telewizja Polska S.A. uzyskała z rekompensaty z budżetu państwa kwotę w wysokości niemal 7,2 mld złotych. Na rok 2023 zaplanowano uzyskanie rekompensat w wysokości 2,3 mld zł - wyliczał Filip Byczkowski, wicedyrektor Departamentu Strategii NIK.
Finansowanie i wydatkowanie środków przez spółkę Telewizja Polska S.A.
Awantura na konferencji NIK. "Dlaczego pan ucieka"
Po wygłoszeniu swojej części wystąpienia prezes NIK Marian Banaś opuścił salę. To nie spodobało się jednemu z uczestników konferencji. - Dlaczego pan ucieka, dlaczego pan bierze udział w akcji politycznej? - zarzucił głośno, przerywając wystąpienie Filipa Byczkowskiego.
- Przepraszam bardzo, ale Najwyższa Izba Kontroli nie bierze udziału w żadnej akcji politycznej. Nie wiem co się stało, być może prezes NIK zaraz do nas wróci - odpowiedział rzecznik NIK Marcin Marjański. - Proszę pozwolić nam przedstawić wyniki - dodał.
Marian Banaś jednak nie wrócił na salę po zakończeniu przedstawiania raportu.
- Jak można traktować Najwyższą Izbę Kontroli jako instytucję wiarygodną, skoro własne zobowiązanie złamaliście pięć minut po jego złożeniu? Prezes uciekł przed pytaniami na konferencji, którą sam zorganizował - stwierdził Konrad Wąż z "Wiadomości" TVP.
- Ja nie potrafię powiedzieć w tej chwili, ponieważ nie miałem okazji rozmawiać z prezesem, dlaczego musiał opuścić salę. Widocznie była taka potrzeba - odpowiedział rzecznik NIK Marcin Marjański.
- Jaki udział w całej sytuacji mógł mieć syn pana Mariana Banasia? Wiemy, że są na sali posłowie Konfederacji. Jaki udział Konfederacja miała w tym raporcie? - pytał Jakub Krzyżak z TVP Info.
- Zapewniam pana, że nikt z polityków, posłów nie ma żadnego w raporcie niezależnych kontrolerów, niezależnej instytucji kontrolnej - odpowiedział Marcin Marjański. Dodał, że wszyscy posłowie są zapraszani na konferencje NIK.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Debata w TVP? "Kaczyński boi się Tuska"
NIK o TVP. Lista nieprawidłowości
NIK zarzuca nieprawidłowości związane z uruchomieniem przez TVP w 2022 r. serwisu internetowego i aplikacji SwipeTo. Koszty ich utworzenia, prowadzenia i utrzymania do dnia 31 maja 2023 r. wyniosły 21,5 mln zł. NIK wylicza, że np. do promocji serwisu TVP podpisała umowę z osobami, które miały prowadzić konto w mediach społecznościowych. - Do dnia 22 maja wypłacono kontrahentom kwotę 75 tysięcy złotych. Kontrolerzy to zweryfikowali. Przez 9 miesięcy funkcjonowania konta w serwisie społecznościowym opublikowano tylko dwa wpisy - powiedział Filip Byczkowski.
Zdaniem NIK, z dyrektorem jednej z jednostek organizacyjnych TVP SA w latach 2021-2022 zostało zawartych dziewięć umów cywilnoprawnych o łącznej wartości 1,5 mln zł bez aktualnej zgody członka zarządu nadzorującego tę jednostkę. Łączna kwota wydatkowana przez TVP SA z tytułu tych umów wyniosła 1 mln zł. Co więcej, umowy te były zawierane z dyrektorem przez jego podwładnych – trzech zastępców dyrektora, a dodatkowo były dzielone na dwie umowy dotyczące innych audycji, w taki sposób aby nie przekroczyć wartości granicznych posiadanych przez nich pełnomocnictw, tj. 150 tys. zł lub 300 tys. zł.
NIK o Sylwestrze Marzeń. Wydano 9 razy więcej
NIK wylicza, że nieprawidłowe były działania Telewizji Polskiej SA związane z pozyskaniem zagranicznego artysty (nowej gwiazdy głównej) na koncert Sylwester Marzeń z Dwójką 2022/2023.
- Wskazaliśmy w wystąpieniu pokontrolnym skierowanym do prezesa zarządu TVP S.A., że zadanie polegające na realizacji misji publicznej nie powinno prowadzić do sytuacji, w której spółka poniosła wydatek 9-krotnie wyższy względem planowanych uprzednio kosztów związanych z planowanym występem wcześniej planowanej artystki mającej być główną gwiazdą zagraniczną imprezy plenerowej - stwierdził Filip Byczkowski.
Chodzi o Jamesa Derulo, który zastąpił podczas imprezy TVP w Zakopanem Melanie C, która wycofała się z występu w ostatniej chwili tłumacząc to różnicami światopoglądowymi między nią, a organizatorem.
Pracownik TVP zarabiał prawie 1,5 mln zł
NIK zwróciła uwagę na różnice w wynagrodzeniach pracowników TVP.
- Pracownik, który uzyskiwał w kolejnych latach w okresie 2020 wynagrodzenia, które stanowiły 16-krotność, a w ostatnim czasie nawet 20-krotność przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce. Mówimy o kwotach odpowiednio blisko milionowych, ponad milionowych, a w ostatnim okresie blisko 1,5 milionowych. Były to wynagrodzenia, które przekraczały nawet wynagrodzenia zarządu spółki - wyliczał Filip Byczkowski z NIK.
- W kontrolowanym okresie w TVP wystąpiły przypadki bardzo wielu pracowników, którzy nie posiadali wynagrodzenia, które byłoby wynagrodzeniem co najmniej minimalnym, jeśli chodzi o poziom wynagrodzenia w gospodarce - powiedział Byczkowski. Dodał, że dotyczyło to każdego roku kilkuset pracowników.
Czytaj także: