NIK na betonie
Jeszcze w marcu zakończy pracę inspekcja z
Najwyższej Izby Kontroli, która bada ile lat wytrzyma kładziony
właśnie beton na autostradzie A4. Oficjalnie jest z nim wszystko w
porządku. Nieoficjalnie wątpliwości jest tak dużo, że w marcu
nawierzchnia autostrady będzie powtórnie badana. Gra toczy się o
miliony euro - pisze "Słowo Polskie-Gazeta Wrocławska".
02.03.2004 | aktual.: 02.03.2004 10:01
Jeśli okaże się, że beton na autostradzie nie spełnia stawianych przez niego wymagań prawdopodobnie trzeba go będzie zerwać i położyć od nowa. Chodzi o 50 km południowej nitki autostrady A4, na odcinku Wądroże Wielkie - Wrocław.
Kontrakt na budowę, wart ok 50 milionów euro, wygrało polsko-niemieckie konsorcjum, w którym Polacy zajmowali się obiektami inżynierskimi takimi jak mosty i wiadukty, a strona niemiecka nawierzchnią. Pierwsze wątpliwości co do tego ile wytrzyma beton wylewany w pobliżu Kątów Wrocławskich pojawiły się podczas ubiegłorocznych wakacji.
Po przeciekach prasowych sugerujących, że niemiecki wykonawca oszczędza na jakości materiałów, a nawierzchnia nie wytrzyma tak długo jak powinna, wrocławska Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zleciła dwie ekspertyzy.
Badania przeprowadzili niezależnie od siebie naukowcy z Politechniki Wrocławskiej oraz Instytutu Budowy Dróg i Mostów. Według pierwszej z ekspertyz nawierzchnia autostrady spełnia wszystkie normy. Według drugiej, której istnienie trzymano w tajemnicy, jest daleko od OK. Zespół z IBDiM stwierdził, że współczynnik, który decyduje o tym jak długo wytrzyma nawierzchnia drogi, nie spełniał wymaganych norm. Powinien wynosić 5,8 podczas gdy badania wykazały wartości od 5,3 do 5,0.
"Nie ma prostego wzoru matematycznego, który pokaże ile mniej czasu wytrzyma taka nawierzchnia, ale można śmiało powiedzieć, że przy takich różnicach jest znacznie większe prawdopodobieństwo pęknięcia tego betonu"- wyjaśnia inż. Marian Kubiczek, który pracował jako nadzorca jakości na odcinku autostrady A4 Wrocław - Katowice.
Jednak, według badań zespołu z Politechniki, normy dotyczące tego współczynnika zostały dotrzymane. "Według moich badań wytrzymałość betonu spełnia normy" - mówi prof. Antoni Szydło z zakładu dróg i mostów Politechniki Wrocławskiej, którego zespół stwierdził, że beton jest w porządku.
Niewygodne dla niemieckiej firmy badania zespołu IBDiM zdyskwalifikowała komisja, którą do Wrocławia przysłała centrala Generalnej Dyrekcji. "Komisja uznała, że próbki pobierane przez ten instytut były pobierane z ostatnich fragmentów wylewu, które zawsze są odcinane. Dlatego badania zdyskwalifikowano"- tłumaczy Lubomir Gliniecki, dyrektor wrocławskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. (PAP)