NIK chce likwidacji zakładów pracy chronionej
Wczasy zagraniczne, sauna dla żony właściciela, rowery z przerzutkami i pobyt na nartach - tak w rzeczywistości, według Najwyższej Izby
Kontroli, wydatkowane są pieniądze z Zakładowych Funduszy Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Ministerstwo Pracy powinno rozważyć likwidację
statusu pracy chronionej - pisze NIK w raporcie, do którego dotarł
"Wprost".
05.07.2007 | aktual.: 05.07.2007 14:33
Pieniądze Zakładowych Funduszy Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (ZFRON) pochodzą ze zwolnień podatkowych zakładów zatrudniających osoby niepełnosprawne. Powinny być przeznaczane m. in. na rehabilitację pracowników oraz dostosowanie zakładu pracy do ich potrzeb. Tyle teorii. A jak jest w praktyce?
Na przykład z spółce Glantz z Gdyni 236,8 tys. zł przeznaczonych na realizację tzw. indywidualnych programów rehabilitacyjnych poszło w rzeczywistości m. in. na remonty i wyposażenie mieszkań pracowników, zakup czterech rowerów z przerzutkami, jednej pary nart, zainstalowanie sauny parowej w mieszkaniu żony jednego ze współwłaścicieli spółki i pokrycie kosztów pobytu żony drugiego współwłaściciela w stacji narciarskiej. Z kolei Zakład Usług Rehabilitacyjno-Socjalnych sp. z o.o. z Katowic wydał 15,7 tys. zł na zakup dwóch zestawów komputerowych.
Jak ustaliła NIK, komputery, choć ujęte jako wydatki poniesione na dostosowanie miejsca pracy dla niepełnosprawnych, były użytkowane w domach pracowników do potrzeb własnych.
Ogólnie w co trzecim z 45 skontrolowanych podmiotów środki ZFRON nielegalnie wydatkowano na prowadzenie bieżącej działalności. Osiem spośród skontrolowanych zakładów w ogóle nie wydawało środków na opiekę medyczną niepełnosprawnych pracowników, choć jest to podstawowy warunek do uzyskania statusu zakładu pracy chronionej.
Wiktor Ferfecki