Niezwykła historia: on zabijał ludzi, jego brat ratował
Imię i nazwisko nazistowskiego zbrodniarza, marszałka Trzeciej Rzeszy i dowódcy Luftwaffe Hermanna Göringa jest powszechnie znane. Zaś postać jego brata – Alberta – pozostaje w cieniu. Niesłusznie. Hermann zabijał ludzi, Albert – ratował. Dzisiaj mija 45. rocznica śmierci Alberta Göringa - pisze Marta Tychmanowicz w felietonie dla Wirtualnej Polski.
20.12.2011 | aktual.: 21.12.2011 11:28
Dzieliły ich dwa lata różnicy, odmienne poglądy polityczne i prawdopodobnie różni ojcowie, choć obydwaj nosili to samo nazwisko. Wiele (np. fizyczne podobieństwo) wskazuje na to, że ojcem Alberta był Hermann von Epenstein austriacki lekarz arystokrata pochodzenia żydowskiego, przyjaciel rodziny, ojciec chrzestny czwórki dzieci Göringów, po którym Hermann Göring otrzymał imię. Być może to właśnie różnice genetyczne sprawiły, że Albert i Hermann mieli tak odmienne osobowości. „Przez nastawienie Alberta do partii nie rozmawialiśmy przez dwanaście lat. Nie byliśmy na siebie źli. Ta separacja wynikała z okoliczności” - mówił marszałek Rzeszy. Kiedy Hermann robił karierę polityczną u boku Adolfa Hitlera (jako szef Gestapo i organizator pierwszych obozów koncentracyjnych), inżynier mechaniki Albert Göring pracował w Junkersie, a potem w studiach filmowych Tobis-Sascha i mieszkał w Wiedniu. Odciął się kompletnie od działalności Hermanna, a protestując przeciwko przejęciu kraju przez nazistów w 1933 roku przyjął
obywatelstwo austriackie.
William Burke – autor książki „Lista Göringa” – przywołuje sytuacje, w których Albert wykazywał się wyjątkową odwagą. W Wiedniu stanął w obronie starszej Żydówki, której zawieszono na szyi tabliczkę z obraźliwym napisem. Trafił za to do aresztu. Dzięki swoim kontaktom i majątkowi pomógł wielu osobom (najczęściej pochodzenia żydowskiego) wyjechać z Austrii po Anschlussie, zdobyć wizy czy sfinansować podróż. Wśród nich znalazło się małżeństwo Benbassatów uciekające z Rumunii do Hiszpanii oraz Oskar Pilzer (prezes Tobis-Sascha), którego wyciągnął z więzienia i bezpiecznie dowiózł do granicy czy William Szekely (reżyser i producent).
Kiedy było trzeba Albert korzystał ze swojego nazwiska, ale tylko po to żeby pomóc innym. Edda Göring, córka Hermanna, opowiadała w filmie dokumentalnym, że kiedy Albert potrzebował pomocy wyższych władz „konieczne było wsparcie mojego ojca – i zawsze mógł na nie liczyć”. Potwierdza to relacja innego uciekiniera z Austrii Ernsta Neubacha, który pisał, że Albert pomógł wielu Żydom z Niemiec i Francji. Miał papeterię z rodowym godłem, którą podpisywał tylko nazwiskiem sugerując, że to zarządzenia samego Hermanna Göringa. W jednym z takich listów nakazywał komendantowi obozu w Dachau uwolnienie jednego z więźniów, co ten uczynił.
W 1939 roku Albert Göring podjął pracę w zakładach Škody w Pradze. Już wówczas należały do koncernu Reichswerke Hermann Göring AG, co wypomniano Albertowi podczas procesu w Norymberdze. Jednak ówczesny prezes firmy Vilém Hromrádko zeznawał w 1947 roku: „Göring zawsze otwarcie wypowiadał się przeciwko nazizmowi, często tak otwarcie, że wolałem zostawić go samego. Nigdy nie używał nazistowskiego pozdrowienia i nie miał zdjęcia Hitlera w swojej pracowni, chociaż było to obowiązkowe”. Działalność Alberta sprawiła, że w sierpniu 1944 roku Himmler kazał go aresztować pod zarzutem działania na szkodę narodowego socjalizmu. Albert Göring zaczął się ukrywać, jednak finalnie pomógł mu brat Hermann, nakazując też wrócić do żony i dziecka do Salzburga.
W Salzburgu, 9 maja 1945 roku, Albert oddał się w ręce armii amerykańskiej. Został przewieziony do prowizorycznego więzienia do Augsburga, gdzie na przesłuchanie czekał także Hermann Göring. To było ostatnie spotkanie braci.
W więzieniu Albert Göring sporządził listę 34 osób, które uratował w czasie wojny (oryginał znajduje się w Narodowym Archiwum Stanów Zjednoczonych w Waszyngtonie). Niestety jego opowieści wydawały się wyssane z palca i Albert spędził ponad rok w więzieniach niemieckich. Wydawało się niewiarygodne, żeby brat twórcy Gestapo był bez winy. Po przesłuchaniach w Niemczech Albert został przewieziony na proces do Pragi. Tam z zarzutów oczyściły go zeznania byłych pracowników Škody, ale na wolność wyszedł dopiero w marcu 1947 roku.
Alberta Göring nie mógł się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Choć był doświadczonym inżynierem to z powodu nazwiska nigdzie nie mógł znaleźć pracy. Zaniedbał się i rozwiódł z żoną (już trzecią), która go opuściła wyjeżdżając do Peru. Sam szukał szczęścia w Argentynie ale ostatecznie wrócił do Niemiec, gdzie ożenił się po raz czwarty, a 20 grudnia 1966 roku zmarł na raka trzustki.
Marta Tychmanowicz specjalnie dla Wirtualnej Polski