Nieznany mężczyzna podszedł do ucznia i zacisnął mu pręt na szyi. Widywano go już wcześniej
Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie usiłowania zabójstwa ucznia szkoły podstawowej w Radomiu przez 30-letniego mężczyznę. Nieznany podszedł do chłopca i zacisnął mu na szyi przewód elektryczny. Chłopiec zdołał się wyswobodzić - powiedziała PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Radomiu, prokurator Agnieszka Borkowska.
Matka chłopca złożyła zawiadomienie o próbie pozbawienia życia jej syna. N atej podstawie zostało wszczęte postępowanie.
Mężczyzna był wielokrotnie widziany w pobliżu szkoły podstawowej nr 34 w Radomiu. Według świadków nieznajomy miał obserwować dzieci, chodzić za nimi i zagadywać. Swoim zachowaniem niepokoił uczniów i ich rodziców. Informacja na ten temat pojawiła się w mediach społecznościowych.
Kilka dni temu, jak poinformował sierż. sztab. Kamil Warda z Komendy Miejskiej Policji w Radomiu, mundurowi wylegitymowali 30-latka, gdy ponownie pojawił się w pobliżu szkoły. "Ze względu na jego zachowanie wezwano karetkę pogotowia ratunkowego. Decyzją lekarza mężczyzna został odizolowany w szpitalu psychiatrycznym" - podała policja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jaka pensja dla nauczycieli? Biedroń podał kwotę
Rzeczniczka prokuratury powiedziała PAP, że zapadła już decyzja o przedstawieniu mężczyźnie zarzutów, które dotyczą zdarzenia z 14 listopada ubiegłego roku. "Chodzi o usiłowanie pozbawienia życia małoletniego poprzez założenie i zaciśnięcie przewodu wokół szyi chłopca" - powiedziała prokurator Borkowska. Zastrzegła, że z uwagi na obecny stan zdrowia 30-latka nie jest możliwe wykonanie czynności procesowych z jego udziałem. Mężczyzna nadal przebywa w szpitalu i lekarze nie zgadzają się na razie na jego przesłuchanie.
Śledczy badają także inne sprawy związane z obecnością mężczyzny w pobliżu szkoły i jego zachowaniem wobec dzieci. Śledztwo prowadzi Prokuratura Rejonowa Radom-Wschód. (PAP)