Nieznani sprawcy zbezcześcili pomnik w Sieradzu
Złodzieje obdarli z resztek miedzianej blachy stojący nad rzeką w Sieradzu pomnik Bohaterów Walk nad Wartą 1939 roku.
Poprzednio pomnik zniszczony został pod koniec sierpnia zeszłego roku. Sprawców nie odnaleziono.
Trwa za to intensywne postępowanie sieradzkiej policji dotyczące ostatniej kradzieży.
- Na miejscu ekipa dochodzeniowo-śledcza zabezpieczyła rękawiczki. Mogą one należeć do sprawców kradzieży - informuje mł. asp. Agnieszka Kulawiecka z Komendy Powiatowej Policji w Sieradzu. - Wstępnie straty wyceniono na około 1200 zł.
Ogołoceniem pomnika zszokowana jest Małgorzata Pułkownik, prezes Towarzystwa Przyjaciół Sieradza, która dodaje przy okazji, że właścicielem monumentu.
- Pomnik powstał pod koniec lat osiemdziesiątych XX wieku. Za większość faktur płaciło miasto. Pomnik jedynie budowano pod egidą TPS. Po pierwszej dewastacji Urząd Miasta zwrócił się jednak do nas z zapytaniem, czy godzimy się na zdemontowanie resztek blachy i jej zezłomowanie. Wyraziliśmy aprobatę dla tej decyzji, bo pieniądze miały być na odbudowę pomnika. Potem jednak prezydent Jacek Walczak publicznie powiedział, że nie widzi potrzeby współpracy z nami w tej sprawie.
- Nie powinno dojść do drugiego aktu wandalizmu - denerwuje się sieradzki radny Andrzej Sroczyński. - Już po pierwszej kradzieży trzeba było pomnik odbudować, a nie czekać!
- Przecież nie od dziś wiadomo, że złodzieje kradną metale kolorowe, dlatego trzeba było zabezpieczyć to, co pozostało po pierwszej dewastacji - przekonuje inny radny Marian Janeczek. - Złomiarze tylko czekali na okazję. Pomnik trzeba odbudować z solidnego kamienia, tak aby nie kusił złodziei.
- Musiało dojść do tej kradzieży - uważa radna Jolanta Pietrus. - Nie rozumiem, jak można było zostawić taki bałagan po pierwszej dewastacji? Trzeba było pozostałości blachy zdemontować i zabezpieczyć. Moim zdaniem, trzeba uprzątnąć obecne rusztowania, które straszą.
- Zgadzam się, że trzeba było zdemontować resztki blachy - twierdzi radny Stanisław Pietraszko. - Ale to już ostatnia taka dewastacja. Nowy pomnik będzie betonowy i solidny.
- Nowy pomnik powinien być gotowy na 1 września - uważa z kolei radny Aleksander Czernow. - I byłoby tak, gdyby nie upór zarządcy wału, na którym ma stanąć. Dziwne to, bo przecież na wale stoi już pomnik.
Wiceprezydent Sieradza Cezary Szydło obiecuje szybką odbudowę pomnika.
- Jest już dokumentacja nowego monumentu. Stanie on na wale, którego zarządcą jest Wojewódzki Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych. Konieczne jest częściowe wzmocnienie wału w tym miejscu, bo granitowo-żelbetowy monument będzie ważył około ośmiu ton. Na razie jednak mamy kłopoty z pieniędzmi - mówi wiceprezydent Sieradza.
Cezary Szydło ujawnia, że nowy pomnik w kształcie czterech granitowych krzyży, które są jednocześnie mieczami zwróconymi w cztery strony świata, kosztował będzie około 80 tys. zł.
Dotychczas zabezpieczono na ten cel 50 tys. zł, ale jest nadzieja, że dodatkowe pieniądze znajdą się w budżecie miasta.
Projektantem nowego pomnika Bohaterów Walk nadWartą 1939 roku jest zduńsko-wolski rzeźbiarz Andrzej Puzon.
Za zbezczeszczenie miejsca pamięci narodowej sprawcom grozi kara pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat.
Polecamy w serwisie NaszeMiasto.pl.