Nieudany test nowej rosyjskiej rakiety "Buława"
Fiaskiem zakończyła się próba nowej rosyjskiej wielogłowicowej międzykontynentalnej rakiety balistycznej Buława, znanej też jako R-30.
Pocisk został wystrzelony z zanurzonego okrętu podwodnego "Dymitr Doński". Jednak po pewnym czasie rakieta runęła do morza. Przyczyny niepowodzenia testu zbada komisja - zakomunikowało Ministerstwo Obrony Rosji.
Próbę przeprowadzono na Morzu Białym. Według źródła w sztabie Floty Północnej, które cytuje agencja Interfax, "Dymitr Doński" wciąż znajduje się na tym akwenie - w zanurzeniu kieruje się w stronę swojej bazy.
Była to druga próba odpalenia Buławy z okrętu podwodnego w zanurzeniu. Pierwszą - również z pokładu "Dymitra Dońskiego" - przeprowadzono 21 grudnia 2005 roku. Test zakończył się wówczas sukcesem - rakieta trafiła w cel na Kamczatce, na drugim krańcu Rosji.
Wcześniej - we wrześniu 2004 roku - Buławę wystrzelono z okrętu podwodnego w wynurzeniu. Także tamta próba była udana.
Buława to trzyczłonowa rakieta na paliwo stałe, przystosowana do przenoszenia 10 głowic samonaprowadzających się na cel. Ma się znaleźć na uzbrojeniu najnowszych rosyjskich okrętów podwodnych klasy Boriej (Boreasz). Ich wprowadzenie do służby zaplanowano na 2006 rok.
Budowa pierwszego z nich, nazwanego "Jurij Dołgorukij", trwa od 1996 roku. Prowadzone są też prace nad drugim, o nazwie "Aleksandr Newski". Każdy będzie wyposażony w 12 takich pocisków.
Buława ma zasięg 8 tys. kilometrów. Jej konstrukcja oparta jest na zastosowanej w pocisku Topol-M. Rosyjscy wojskowi twierdzą, że Buława jest w stanie pokonać praktycznie każdy system obrony przeciwrakietowej na świecie.
Jerzy Malczyk