Nieudany sezon narciarski, bo nie przyjechali Polacy
Sezon narciarski na Słowacji w pełni, ale
jego organizatorzy już go uznali za nieudany, gdyż o połowę mniej
niż przed rokiem przybyło turystów z Polski.
Powód? Dzięki coraz mocniejszej koronie Słowacja dla Polaków
przestaje być tania.
W słowackich górach ubywa też turystów krajowych. Choć ceny w hotelach czy opłaty za korzystanie z wyciągów narciarskich, np. w Tatrach, w tym sezonie nie wzrosły, ale są na tyle wysokie, że mieszkańcy województwa bratysławskiego, najbogatszego na Słowacji, zamiast swoich gór, wybierają leżące bliżej austriackie Alpy - zauważa dziennik "Korzar".
Warunki narciarskie na Słowacji są wprost idealne: temperatura jest trochę poniżej zera, ciągle przybywa nowego śniegu.
Nie wiem co się stało, ale w tym roku Polacy po prostu nie przyjechali. Może wybudowali sobie jakiś ośrodek narciarski, a do nas przyjeżdżają tylko na weekendy? - zastanawia się Ondrej Zoriczak, kierownik ośrodka narciarskiego w Dolinie Łopusznej.
W porównaniu z rokiem ubiegłym gości mamy o połowę mniej. Głównie brakuje Polaków. Mniej klientów mają i szkółki narciarskie; narciarstwo to coraz droższa zabawa i nie każdego na nią stać - dodał Zoriczak.
Znaczny spadek turystów z Polski potwierdziły i inne ośrodki narciarskie w słowackiej części Tatr. Ale nie ma co się dziwić; przed dwoma laty Polak za złotówkę dostał 12 koron, a dziś osiem - wyjaśnia dziennik "Korzar".
Dariusz Wieczorek