Nietypowy prezent dla uczennicy - wybuchła awantura
Uczniowie jednego z gimnazjów w województwie lubuskim w szkole dali swojej koleżance nietypowy prezent urodzinowy. W dniu jej święta wręczyli jej starannie zapakowany pakunek, w którym była... wazelina i czopki. Wybuchła awantura, o sprawie poinformowano kuratorium, a ojciec poszkodowanej dziewczyny myśli o powiadomieniu policji - czytamy na internetowej stronie "Gazety Współczesnej".
Był to jednocześnie prezent pożegnalny, ponieważ uczniowie opuszczają szkołę i idą do szkół średnich. Jak tłumaczą tak nietypowy prezent? W ten sposób uczniowie chcieli wyrazić swoją niechęć do dziewczyny, która miała podlizywać się nauczycielom i patrzeć na wszystkich z góry. Tata uczennicy twierdzi, że ta od chwili otrzymania prezentu nie pojawia się w szkole i jest w dołku.
O sprawie dowiedziała się dyrekcja i dziesięcioro uczniów trafiło na dywanik. Sześcioro przyznało się i przeprosiło dziewczynę publicznie, czworo innych - którzy wyłącznie patrzyli na wręczanie prezentu - odmówiło. Wszystkim obniżono oceny z zachowania, a tej czwórce najbardziej. Niska ocena może mieć wpływ przy rekrutacji do liceum.
Sprawę bada kuratorium, które na razie przyznaje rację szkole. Sprawę komplikuje fakt, że prezent pomagała pakować mama jednego z uczniów. Ojciec poszkodowanej stwierdził, że "dzieciakom jest w stanie wybaczyć głupie wybryki, ale dorosłym nie'' i zawiadomi policję, jeśli rzeczywiście w sprawę zamieszani są dorośli.