Nietypowi złodzieje. Kradną jedzenie spod drzwi sąsiada
W czasach w których mamy coraz mniej czasu, coraz więcej osób korzysta z cateringu dietetycznego. Niestety wraz z rosnącą popularnością tej usługi, szybko pojawili się też tacy, którzy postanowili to wykorzystać. Wielu odbiorców jedzenia dostarczanego przez kuriera wprost pod drzwi skarży się na sąsiadów, którzy kradną pakunki.
Osoby korzystające z tzw. diety pudełkowej tłumaczą to nie tylko brakiem czasu na gotowanie, ale też względami zdrowotnymi. Wybierając tą usługę można dokładnie sprecyzować jaki rodzaj diety nas interesuje. Nie bez znaczenia są też finanse. Po przeliczeniu często okazuje się, że miesięcznie taki sposób żywienia jest tańszy niż codzienne kupowanie wszystkich produktów.
Niestety wiele firm cateringowych dostarcza pakunki swoim klientom późnym wieczorem lub w nocy zostawiając je na wycieraczce czy wieszając na płocie. Dokładny czas przybycia kuriera nie jest znany. Można wybrać tylko zakres godzin w jakich posiłki na cały kolejny dzień powinny trafić pod wskazany adres.
Ten słaby element całego systemu coraz częściej wykorzystują nieuczciwi sąsiedzi osób korzystających z cateringu. - Któregoś razu otwieram rano drzwi, żeby sięgnąć po swoją paczuszkę i zaskoczenie - nie ma jej. Wkurzyłam się, ale uznałam, że to jednorazowa sytuacja. Potem pomyślałam, że może ktoś był bardzo głodny, może był w potrzebie. Trudno - opowiada Alicja.
Zobacz też: dronem nad "zakopianką". Akcja krakowskiej policji pokazała problem
Z jej relacji wynika jednak, że taka sytuacja zaczęła się powtarzać. - W końcu dotarło do mnie, że tylko jak zerwę się w nocy, chwilę po dostarczeniu jedzenia, będę miała gwarancję, że zjem to, za co zapłaciłam - dodaje.
Złodziei cateringowych nie brakuje
Okazuje się, że problem z tego typu kradzieżami ma wiele osób korzystających z diety pudełkowej. Skargi na ten temat można znaleźć na licznych grupach na Facebooku i forach internetowych poświęconych cateringowi. Niestety bez przyłapania złodzieja na gorącym uczynku, właściwie niewiele można zrobić. A straty są wymierne.
- Jedna koleżanka całkowicie zrezygnowała z dostaw, gdy jedzenie zaczęło znikać niemal codziennie. Dieta pudełkowa to koszt 30-60 zł codziennie, w zależności od firmy. Za dietę specjalną (wykluczającą gluten, nabiał czy alergeny) zapłacimy nawet 80 zł za pięć posiłków - opowiada dalej Alicja.
I dodaje, że okradany traci podwójnie. Płaci za posiłki zabrane przez złodzieja i za jedzenie dla siebie, żeby jakoś przeżyć do kolejnej dostawy za 24 godziny.
Przeczytaj też:
Źródło: natemat.pl