Niesmaczny żart firmy cateringowej "Czarni migranci" w menu
Warszawska firma "Yolo Box" zajmująca się dostarczaniem dietetycznego cateringu, ułożyła menu, w którym znalazła się "prawie grecka" sałatka z "czarnymi imigrantami zatrzymanymi na granicy".
28.07.2017 19:29
Pod nietypową nazwą kryją się czarne oliwki. Jednak ten żart wywołał spore oburzenie. Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych opisał sytuację i przytoczył wypowiedz jednego z klientów: "Nie wiem, w jaki sposób śmianie się z czarnych uchodźców jest "samodystansem" i "śmianiem się z samych siebie", ale tu się otwierają spore perspektywy. Bo czemu "humor" ma obejmować tylko ludzi uciekających przed ludobójstwem, gwałtami i śmiercią pod gruzami? A może "Deser Srebrenica" z marcepanowymi kośćmi, przykrytymi czekoladową ziemią (w wersji bardziej polskiej "Katyń")? Może pannacotta "Waterboarding" zanurzona w pysznym, krwawym sosie z frutti di bosco, odczarowująca dla żartów temat tortur? Może kaszanka "Rzeź wołyńska" albo "Rwanda"? Pan Jelak, szef kuchni, ma przed sobą wielką karierę kulinarnego śmieszka" - napisał Jacek Dehnel.
Firma cateringowa zabrała głos w sprawie i przeprosiła klientów: " Treść jaka znalazła się w naszym menu była naganna i absolutnie nie na miejscu. Nie powinna mieć ona miejsca i zdajemy sobie sprawę, że są rzeczy, które ani publicznie ani prywatnie nie przystoją i nie można ich nazwać żartami" - napisano na fanpage "Yolo Box". Zachowaliśmy oryginalą pisownię.
Co więcej autorem kontrowersyjnego menu był imgrant. "Ma ormiańskie korzenie i po fakcie zorientował się, jak bardzo nie na miejscu były te słowa" - tłumaczy się firma.