Niesiołowski: nie wycofam się ze słów o teczce Kaczyńskiego
Senator Platformy Obywatelskiej Stefan
Niesiołowski oświadczył, że nie wycofa się ze słów
o teczce Jarosława Kaczyńskiego, mimo że PiS chce - według
zapowiedzi jednego z liderów tej partii - pozwać go z tego powodu
do sądu.
05.06.2006 | aktual.: 05.06.2006 17:42
Chodzi o komentarz Niesiołowskiego po tym, jak prezes PiS Jarosław Kaczyński ujawnił swoją teczkę z IPN i przedstawił dwa sfałszowane dokumenty opisujące rzekome podpisanie przez niego tzw. lojalki ze stanu wojennego. Senator PO powiedział wtedy, że nie przypomina sobie aby wcześniej jakikolwiek dokument w sprawie lustracji był sfałszowany, a prezes Kaczyński powiedział to dopiero wtedy, kiedy jego to dotyczy.
W podobnym tonie wypowiedział się również inny polityk PO Bronisław Komorowski, który jednak przeprosił za to lidera PiS. Szef klubu PiS Przemysław Gosiewski zapowiedział, że PiS chce pozwać obu polityków Platformy do sądu, ale - jak zaznaczył - unikną procesu, jeśli wycofają się ze swoich słów.
Niesiołowski, który był gościem "Salonu Politycznego Trójki" powiedział: Śmiało panie Jarosławie i panie Edgarze. Jeszcze tych pozwów jest zbyt mało, czekam, nie wycofam się.
Jeden człowiek ma uważać, że akurat jego teczka jest sfałszowana. Być może jest, ja nie neguję życiorysu pana Kaczyńskiego, on jest przyzwoity. Natomiast przyjęcie rozumowania, że teczka jest sfałszowana - to samo mówił Józef Oleksy, ksiądz Hejmo, to samo mówili wszyscy kłamcy lustracyjni - zaznaczył Niesiołowski.
Jego zdaniem, J.Kaczyński do tej pory twierdził, że SB nie miała powodu, by fałszować własne dokumenty. Nagle się okazuje, że w jego przypadku są one sfałszowane. Uważam to za prywatę i stawianie się nad prawem - dodał.
Wystąpienie premiera Kazimierza Marcinkiewicza podczas kongresu PiS Niesiołowski nazwał "ordynarnym atakiem na Platformę" Jego zdaniem, "agresja" premiera wynika z "albo z wewnętrznych porachunków w PiS, albo z bezradności, nieudolności przy rozwiązywaniu problemów". Mamy protesty lekarzy, zapowiadane są górników. Rosną podatki, bezrobocie, mamy marnowanie koniunktury gospodarczej. Myślę, że premier to wie i stąd jego irytacja - ocenił Niesiołowski.
Marcinkiewicz powiedział w sobotę delegatom PiS, że m.in. PO nie zrobiła nic, a wywołuje wojny.
Niesiołowski uznał, że również wicepremier i minister finansów Zyta Gilowska "atakowała Platformę obrzydliwie".
Odnosząc się do słów Jarosława Kaczyńskiego o ofercie PiS dla inteligencji, senator PO ocenił, że PiS jest partią antyinteligencką. Symbolem tego jest koalicja z Lepperem, Giertychem, ataki na wolność mediów, na środowiska prawnicze - powiedział.
Kongres PiS Niesiołowski porównał do "bizantyjskiego ceremoniału" i "zjazdu PZPR".