Niesamowita historia holenderskiego kibica. Ze smutku "przesunął" granicę państwa na czas Euro 2016
• Rozczarowany nieobecnością swojego kraju na Euro 2016 holenderski przedsiębiorca z Maastricht postanowił przesunąć granice swojego kraju tak, by jego kawiarnia na czas futbolowego święta należała do Belgii. Mężczyzna dostał nawet błogosławieństwo od lokalnego proboszcza, który pobłogosławił nową granicę
13.06.2016 | aktual.: 13.06.2016 18:14
Jak podaje RMF właściciel kawiarni, Kunst Smith mieszkający w holenderskim mieście Maastricht, które leży na granicy belgijsko-holenderskiej, był tak rozczarowany faktem, że piłkarze jego kraju nie grają na mistrzostwach Europy, że symbolicznie przesunął linię swojego państwa.Dzięki temu jego lokal na czas Euro 2016 znajduje się w Belgii, a on może kibicować swojej nowej ojczyźnie.
32-letni przedsiębiorca w symboliczny sposób przeniósł słupy graniczne o 300 metrów w swoim mieście. Całemu procederowi przyglądał się też burmistrz gminy, który nawet dokonał inauguracji nowej granicy. Natomiast proboszcz dokonał jej poświęcenia. W czasie piłkarskich Mistrzostw Europy Belgia niespodziewanie urosła o 1400 fanów i zyskała mały fragment nowego terytorium.
Kunst Smith zapowiedział, że w trakcie meczów będzie serwować piwo i frytki swojej wprost ze swojej nowej ojczyzny.