Nierówne szanse w korzystaniu z prawa do sądu
Osoby biedne, słabo wykształcone, bez dostępu do pomocy prawnej są przed sądami z góry skazane na niepowodzenie; oznacza to, że obywatele nie mają równych szans w korzystaniu z prawa do sądu - uważa Łukasz Bojarski z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka (HFPC).
08.10.2004 | aktual.: 08.10.2004 17:55
Częsta nieznajomość prawa w społeczeństwie powoduje, że ofiary nie dochodzą należnych im praw, często nawet nie wiedzą, że sprawca ich krzywd popełnił przestępstwo, nie wiedzą też, co mają zrobić, żeby skończyła się ich udręka - powiedziała Urszula Nowakowska z Centrum Praw Kobiet na konferencji prasowej w Warszawie poświęconej dostępowi obywateli do pomocy prawnej.
Kobiety są uboższe
Dodała, że kobiety stanowią uboższą część społeczeństwa, częściej są bezrobotne, otrzymują mniejsze od mężczyzn wynagrodzenie, są gorzej wykształcone, w rodzinie nadal często są zdane na męża.
Zdaniem Nowakowskiej, widać to wyraźnie na salach rozpraw, kiedy mężczyźni występują ze swoimi pełnomocnikami, np. w sprawach rozwodowych lub alimentacyjnych, podczas gdy kobiety znacznie częściej niż mężczyźni występują przed sądem same.
Barbara Błońska z biura Rzecznika Praw Obywatelskich zaapelowała o powołanie Biura Obrońcy Publicznego, które zapewniłoby poszkodowanym przedsądową pomoc prawną i poradniczą oraz reprezentowałoby ich przez sądem.
Obdukcja konieczna
Uważamy też, że osoba, która zgłasza pobicie na policję, powinna być od razu przez nią kierowana na obdukcję, którą opłaci za nią komisariat lub zrobi to prokuratura z kosztów postępowania karnego. Później, po wyroku - w przypadku skazania sprawcy - koszty te pokryłby skazany, a w przypadku uniewinnienia Skarb Państwa - powiedziała Błońska.
W jej ocenie, obecne przepisy prawa pozwalają na to, ale nie jest to praktykowane, choć np. na warszawskim Targówku tamtejszy szpital podpisał z komisariatem taką umowę. Tymczasem najczęściej jest tak, że policja przy zgłoszeniu już wymaga tego dokumentu, a wiele ofiar przemocy nie ma ubezpieczenia zdrowotnego, nie ma też pieniędzy na pokrycie kosztów wymaganego przez policję badania.
Ochrona ofiary
Zdaniem Błońskiej, w interesie ofiary byłoby też stworzenie jednoznacznych przepisów zakazujących oskarżonemu zbliżania się do niej, a w przypadku wspólnego zamieszkania - nakazującego mu opuszczenie domu. Zwróciła ona uwagę, że najczęściej jednak ofiara, chcąc uniknąć przemocy, musi się wyprowadzić z domu, oddalić od sprawcy. Istnieją przepisy, które pozwalają oskarżonego oddać pod dozór policji i nałożyć wtedy na niego obowiązki. Najczęściej są to nakazy zaprzestania picia alkoholu, poddania się terapii. Zakaz zbliżania się do ofiary wydaje mało która prokuratura. Uzasadnia to zbyt silną ingerencją w życie (warunki mieszkalne) sprawcy - powiedziała.
HFPC, Fundacja Uniwersyteckich Poradni Prawnych, Polskie Stowarzyszenie Edukacji Prawnej oraz Związek Biur Porad Obywatelskich przekazały w środę ministrowi sprawiedliwości Andrzejowi Kalwasowi postulaty, w których proponują, by m.in. stworzyć komórkę ds. informacji prawnej, która koordynowałaby powstanie napisanych zrozumiałych językiem materiałów, ich aktualizację, druk oraz dystrybucję, a organy państwowe podjęły pracę nad stworzeniem systemu dostępu do informacji prawnej, poradnictwa osobom ubogim, docelowo w każdym powiecie.
Jak powiedział Bojarski z HFPC, minister odbierając postulaty zapewnił, że poszerzanie dostępu do pomocy prawnej będzie jego priorytetem.
Pomoc prawna dla ubogich
W środę Kalwas powiedział, że w Ministerstwie Sprawiedliwości trwają prace nad projektem ustawy o pomocy prawnej dla osób ubogich. Poinformował, że w ramach prac nad projektem ustawy rozważane jest m.in. stworzenie korpusu adwokatów i radców prawnych, którzy z urzędu udzielać będą przedsądowej pomocy prawnej. Jego zdaniem, przy każdym sądzie okręgowym powstać powinny biura pomocy prawnej, w których niezamożni obywatele będą otrzymywać bezpłatnie porady prawne.