Niereformowalne
Pytanie jest stare: czy w państwie to instytucje kształtuje ludzi, czy ludzie instytucje? - pyta na łamach "Tygodnika Powszechnego" Krzysztof Burnetko.
21.05.2003 | aktual.: 21.05.2003 09:20
Czy można się łudzić? - pyta komentator i dodaje: "skoro funkcję Prokuratora Generalnego (czyli zwierzchnika wszystkich prokuratorów) pełni minister sprawiedliwości, a więc polityk, to czy można się spodziewać, że nagle zapomni o swych partyjnych powiązaniach?". To niemożliwe. W III RP niemal wszyscy ministrowie sprawiedliwości używali swej władzy do wspierania intersów macierzystych formacji politycznych, kosztem prawa, co - według Burnetko - jest szczególnie demoralizujace.
Czy można sądzić, że skoro Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji formowana jest wedle partyjnego mechanizmu to nagle z tą tradycją zerwie? Nie - pisze komentator i dodaje: "dowodzi tego wybór do 17 rad nadzorczych regionalnych rozgłośni Polskiego Radia - nawet po wstrząsie afery Rywina - kolejnego zastępu partyjnych kolesiów i znajomych".
Nie trzeba więc nawet rozstrzygać zasadniczego pytania, by stwierdzić, że przynajmniej w przypadkach tych dwóch instytucji polskiego życia publicznego wiara w ludzi się nie sprawdza - trzeba więc zmienić mechanizmy. Tyle że postulaty takie padają od dawna, a odpowiedzią jest najwyżej banał, że polityczne powiązania i tak mają dziś wszyscy - konkluduje Burnetko.