Niepokoje w Mołdawii - policja odzyskuje kontrolę
Mołdawska policja
odzyskała w środę nad ranem kontrolę nad rządowymi budynkami,
opanowanymi we wtorek przez demonstrantów nieakceptujących
zwycięstwa komunistów w niedzielnych wyborach parlamentarnych.
08.04.2009 | aktual.: 08.04.2009 10:37
Na środę planowane są w Kiszyniowie kolejne protesty. Ściąga na nie opozycja z całego kraju, w przeciwieństwie do wtorkowych wystąpień, w których uczestniczyła głównie młodzież. Liderzy partii opozycyjnych zaapelowali jednak do swoich zwolenników, żeby powstrzymali się od przemocy i wandalizmu.
Przeciwko zwycięstwu komunistów w niedzielnych wyborach parlamentarnych we wtorek demonstrowało w Kiszyniowie około 10-15 tys. osób. Według doniesień agencji dpa, w starciach z policją rannych zostało ok. 100 osób.
Części manifestantów udało się przebić przez szpaler policji i przedostać się do parlamentu oraz siedziby prezydenta, skąd wyrzucali na ulicę i podpalali meble. Siłom bezpieczeństwa udało się odzyskać kontrolę nad tymi budynkami dopiero w środę nad ranem, gdy większość demonstrantów rozeszła się do domów.
Demonstrujący twierdzą, że niedzielne wybory zostały sfałszowane, mimo że Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) określiła je jako generalnie zgodne z normami międzynarodowymi.
Prezydent Vladimir Voronin, szef zwycięskiej Partii Komunistów Republiki Mołdawii (PRCM) porównał protesty do zamachu stanu i oskarżył liderów opozycji o próby przejęcia władzy przemocą. W oświadczeniu odczytanym we wtorek wieczorem na antenie mołdawskiej telewizji określił opozycjonistów jako "faszystów, którzy chcą zniszczyć demokrację i niepodległość Mołdawii".
Według wstępnych danych, w niedzielnych wyborach PRCM zdobyła ok. 50% głosów, co daje komunistom 61 miejsc w 101-osobowym parlamencie.
Trzy proeuropejskie partie opozycyjne uzyskały razem 35% głosów. Partia Liberalna (PL) otrzymała 13% głosów, Partia Liberalno-Demokratyczna (PLDM) 12, a "Sojusz Nasza Mołdawia" 10% głosów.
Głosy oddane na partie, które nie przekroczyły 6-procentowego progu wyborczego zostaną rozdzielone między cztery partie, które weszły do parlamentu.