Niepokój, terroryzm i gospodarka
Spadek na największych giełdach świata,
wzrost cen złota i ropy naftowej, wszystko to wskazuje, że
zagrożenie terrorystyczne ze strony fundamentalistów ma wpływ na
globalną gospodarkę - pisze w "Rzeczpospolitej" Bronisław Wildstein.
18.11.2003 | aktual.: 18.11.2003 07:18
Stan psychiki działających na rynku jest fundamentalnym czynnikiem ekonomicznym. Niepokój i niepewność w zasadniczy sposób wpływają na inwestycje i aktywność gospodarczą. Czy jednak istnieją poważne podstawy do obaw, które doprowadzić mogą do giełdowego kryzysu? Nie wydaje się to prawdopodobne - uważa komentator dziennika.
Według niego, dużo większym zagrożeniem dla gospodarki państw rozwiniętych są jej wewnętrzne sprzeczności niż zewnętrzne militarne zagrożenia. Bardziej niebezpieczna dla Zachodu jest niezdolność do zreformowania gospodarki państw europejskich i Japonii niż hipotetyczne niebezpieczeństwo ataków ze strony terrorystów. Inna sprawa, że brak spójnej polityki Zachodu wobec terrorystycznego zagrożenia wzmacniać może niepokój i w konsekwencji pogłębiać problemy gospodarcze.
Jak dotąd jedyną spójną i konsekwentną strategię walki z islamskim terroryzmem - mimo różnych błędów czy potknięć - prezentują Stany Zjednoczone. Gdyby europejscy sojusznicy USA wykazali się podobną konsekwencją i dalekowzrocznością, z pewnością sytuacja globalna byłaby bardziej stabilna. Również w dziedzinie gospodarki - konkluduje komentator "Rz". (uk)