Niepełnosprawny dostał dożywocie za zamordowanie dziecka. Przyznał się
Ulvi K. od 12 lat siedzi w więzieniu za zamordowanie 9-letniej Peggy i napastowanie seksualne trójki innych dzieci. Został skazany w procesie poszlakowym. Ciała Peggy Knobloch nigdy nie odnaleziono, ale Ulvi przyznał się do jej zabicia. Problem polega jednak na tym, że 35-latek jest niedorozwinięty psychicznie i zdaniem jego obrońców nie był w stanie popełnić tej zbrodni.
Ulvi siedzi od 12 lat w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym. Dostał dożywocie. Według lekarzy jego IQ wynosi zaledwie 67. Jego rozwój intelektualny zatrzymał się na poziomie 8-10 letniego dziecka. Kiedy zaginęła 9-letnia Peggy mężczyzna okazał się idealnym kandydatem na mordercę - informuje dziennik "Bild".
Dotychczas Ulvi uchodził za niegroźnego, "wioskowego głupka", o którym jednak plotkowano, że "nieprzyzwoicie" zachowuje się w stosunku do nastoletnich dziewczynek. To jednak były tylko plotki. Jednak został aresztowany. Rok przesiedział w areszcie i dopiero po roku - w trakcie przesłuchania wyznał śledczym, że najpierw "wykorzystał Peggy", ale następnego dnia chciał ja przeprosić. Niestety sytuacja wymknęła się spod kontroli i doszło do kłótni. Ulvi przyznał, że udusił Peggy.
Problem tylko w tym, że na czas, gdy rzekomo miał zabić dziewczynkę - Ulvi K. ma alibi. Śledczym nie udało się także znaleźć ciała dziecka w lesie, gdzie wysłał ich rzekomy sprawca.
Teraz adwokaci Ulviego K. chcą by jego proces rozpoczął się od nowa. - Skazanie mojego klienta było skandalem - powiedział adwokat Michael Euler, dodając, że podczas dochodzenia i procesu nie uwzględniono dowodów odciążających jego klienta. Zdaniem Eulera niepełnosprawność jego klienta uniemożliwia dokonanie "zbrodni doskonałej", jaka jest zamordowanie 9-letniej Peggy Knobloch.