Niepełnosprawni zapowiadają protest. 3 dni przed eurowyborami
Do Warszawy może przyjechać około 2000 osób - zapowiada liderka protestu Iwona Hartwich. Jak podkreśla, organizacje zrzeszające osoby niepełnosprawne będą domagać się od rządu większych pieniędzy, w tym "500 zł na życie".
26.03.2019 10:50
Na konwencji Prawa i Sprawiedliwości prezes partii Jarosław Kaczyński zapowiedział ostatnio wprowadzenie 500+ na każde dziecko, "trzynastkę", czyli dodatkową emeryturę 1100 zł, zniesienie PIT-u do 26. roku życia, obniżenie kosztów pracy i rozwój komunikacji publicznej PKS.
Tymi zapowiedziami urażeni poczuli się nie tylko zapowiadający protest nauczyciele, ale także przedstawiciele organizacji zrzeszających osoby niepełnosprawne i ich opiekunów. Teraz nawet 24 takie ugrupowania zapowiadają, że pojawią się w Warszawie.
Podkreślają, że przyjazd do stolicy planują 23 maja, czyli 3 dni przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. W samo południe protestujący mają spotkać się przed Pałacem Prezydenckim.
Potem planowany jest przemarsz przed Kancelarię Premiera i zakończenie manifestacji przed Sejmem. Protestujący planują przedstawić 14 postulatów, w tym główny aktualny od czasu sejmowego protestu, czyli dodatek 500 zł na życie.
Iwona Hartwich: "To jest znęcanie się psychiczne i ekonomiczne"
- W piątce Kaczyńskiego nie znalazły się pieniądze dla najsłabszej grupy - podkreśla w rozmowie z RMF FM Iwona Hartwich, liderka ubiegłorocznego protestu osób niepełnosprawnych i ich opiekunów w Sejmie.
Matka syna z niepełnosprawnościami dodaje: "Mamy kilka gorzkich słów do powiedzenia panu prezydentowi, który był u nas w Sejmie i tak naprawdę osoby niepełnosprawne czują się bardzo oszukane, bo on wlał wiele nadziei w nasze serca, choć później nic się nie wydarzyło".
Hartwich zaznaczyła, że niepełnosprawni, w przeciwieństwie np. do nauczycieli, czy służb mundurowych nie mogą wywierać bezpośredniego nacisku na rząd. - Nie jesteśmy tak silną grupą, nie mamy żadnej formy nacisku, nie możemy głodować, pójść na zwolnienia lekarskie - mówi w RMF FM.
Kobieta zaznaczyła, że jeśli zdaniem rządzących "900 zł miesięcznie wystarcza na życie dla osoby niepełnosprawnej, która wymaga leczenia, rehabilitacji - to jest to znęcanie się psychiczne i ekonomiczne".
Rafalska wymienia listę zwiększonych zasiłków i waloryzację
Do zapowiedzi protestu odniosła się ostatnio szefowa MRPiPS Elżbieta Rafalska. Minister podkreśliła, że piątka Kaczyńskiego dotyczy także niepełnosprawnych. Zaznaczyła, że po zmianie kryterium dochodowego, pieniądze przysługują wszystkim rodzinom.
Przypomniała także inne działania podejmowane przez resort na rzecz niepełnosprawnych. Wskazała m.in. na waloryzacje emerytur i rent, które wejdą w życie od 1 marca. Zgodnie z waloryzacją najniższa emerytura, renta z tytułu całkowitej niezdolności do pracy, renta rodzinna i renta socjalna wzrosną do 1100 zł (obecnie jest to 1029,80 zł). Najniższa renta z tytułu częściowej niezdolności do pracy wzrośnie z 772,35 zł do 825 zł.
Minister rodziny przypomniała także o ubiegłorocznym wzroście zasiłku pielęgnacyjnego. Rafalska podkreśliła, że ostatni wzrost zasiłku pielęgnacyjnego miał miejsce w 2006 r., więc PiS jako pierwszy od lat poprawił tę sytuację. Teraz podwyższenie zasiłku ma odczuć około 912 tys. osób niepełnosprawnych.
Szefowa MRPiPS przypomniała także, że od 1 listopada 2018 r. o 100 zł wzrosła kwota specjalnego zasiłku opiekuńczego, która wynosi teraz 620 zł. Także o 100 zł wzrósł zasiłek dla opiekuna i również wynosi 620 zł.
Źródło: RMF FM