Koncerny farmaceutyczne zaniechały nawet badań nad lekarstwami na te choroby. "Rzeczpospolita" pisze, że używane obecnie leki na popularną w krajach tropikalnych leiszmaniozę mają ponad sto lat. Z kolei w przypadku śpiączki część chorych umiera ze względu na toksyczność leku.
Leki na inną groźną chorobę - malarię - nigdy nie były tworzone z myślą o zdrowiu publicznym. Badania nad nimi były finansowane przez wojsko, a leki przeznaczone dla żołnierzy. Jeden z popularnych leków przeciwko malarii został opracowany z myślą o osobach podróżujących, a nie ludziach mieszkających w najbardziej zagrożonych rejonach świata.