Nieoficjalnie: Antoni Macierewicz wymyślił dla siebie nową funkcję. Już czyni zabiegi
Antoniemu Macierewiczowi ma nie wystarczać przewodniczenie podkomisji smoleńskiej. Podobno chciałby zostać szefem Najwyższej Izby Kontroli. Teraz na jej czele stoi Krzysztof Kwiatkowski - oskarżony o ustawianie konkursów w podległej mu instytucji.
Według informacji Wirtualnej Polski szef MON Mariusz Błaszczak otrzymał od Jarosława Kaczyńskiego propozycję objęcia stanowiska prezesa Najwyższej Izby Kontroli. Ten jednak odmówił. Swoich sił podobno chce spróbować poprzednik ministra obrony narodowej.
Kadencja obecnego szefa NIK upływa w sierpniu 2019 roku. Antoni Macierewicz już jednak czyni zabiegi, by objąć to stanowisko - twierdzi Onet, powołując się na informatorów z Prawa i Sprawiedliwości.
Chęci i dobra pozycja to nie wszystko. Przeszkodą w objęciu funkcji prezesa NIK Macierewiczowi może przeszkodzić brak prawniczego wykształcenia.
- Nie wykluczam, że Jarosław Kaczyński może dać Macierewiczowi tego typu synekurę. Ale to ostatnia osoba, która powinna taką funkcję pełnić - ocenił były minister obrony Tomasz Siemoniak z PO. Dziennikarzom nie udało się z skontaktować z Antonim Macierewiczem.
Konkurencja Macierewicza
Szanse za zostanie prezesem NIK ma podobno też Jakub Skiba, prezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Kiedyś już pracował w Izbie.
- W firmie zjawia się sporadycznie, by podpisać najpilniejsze dokumenty - powiedział Onetowi o Skibie jeden z pracowników PGZ-u. Grupa jednak temy zaprzecza. MON nie odniósł się do tych informacji.
Nieoficjalnie mówi się, że PGZ ma być nadzorowane przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów, a nie jak dotąd przez MON.
Źródło: Onet
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl