Nieodwołalne pożegnanie z "mademoiselle"
Od niepamiętnych czasów niezamężną Francuzkę określało się słowem "mademoiselle", czyli panna, aby odróżnić ją od mężatki, czyli "madame". Teraz rząd Francji uznał, że to rozróżnienie jest zbędne, przynajmniej jeśli chodzi o rozbudowaną francuską biurokrację.
22.02.2012 | aktual.: 22.02.2012 10:51
Okólnik, wydany przez biuro premiera, nakazuje odchodzenie od "mademoiselle" w urzędowych dokumentach. Dotychczas Francuzki miały obowiązek identyfikowania swego stanu cywilnego na wszystkich dokumentach, od zeznań podatkowych po wnioski o odszkodowanie z tytułu polisy ubezpieczeniowej. Nie miały opcji neutralnej, takiej jak angielska "Ms."
Francuscy panowie nigdy nie mieli takich problemów - każdy z nich, kawaler, czy żonaty, zawsze był po prostu "monsieur".
Feministki, które od dawna wzywały do skończenia z "mademoiselle", okólnik w tej sprawie powitały z satysfakcją.