Nieoczekiwane konsekwencje Brexitu. Polacy na Litwie mogą zyskać na decyzji Brytyjczyków
Premier Litwy Saulius Skvernelis przygotowuje ustawę, która pozwoli mieszkańcom kraju na posiadanie dwóch obywatelstw. W ten nieoczekiwany sposób strach przed konsekwencjami Brexitu może ułatwić życie Polakom mieszkającym na Litwie.
Zakaz posiadania podwójnego obywatelstwa powoduje, że każdego miesiąca Litwa traci kilkuset obywateli, którzy wybierają paszport innego państwa. W Wilnie panuje przekonanie, że kraju po prostu nie stać na utratę dużej grupy anglojęzycznych, dobrze wykształconych podatników w wyniku Brexitu.
Obok Austrii i Norwegii, Litwa jest jednym z trzech krajów europejskich, które nie zezwalają na posiadanie dwóch paszportów. Od przystąpieniu do Unii Europejskiej za granicę wyjechało ok. 370 tys. obywateli tego niespełna 3-milionego kraju. Ponad połowa z nich mieszka w Wielkiej Brytanii i zastanawia się, czy rozwód pomiędzy Londynem a Brukselą nie zmusi ich do rozstania się z Wilnem. "Teoretyczna możliwość wnioskowania o wizę wjazdową do ojczyzny, w której żyje całą moja rodzina jest nie do przyjęcia” – napisała na Twitterze Alex Jegtnes, Litwin mieszkający w Wielkiej Brytanii.
– Tym tematem przede wszystkim interesują się emigranci w Wielkiej Brytanii, USA, Holandii i krajach skandynawskich – mówi Wirtualnej Polsce Indre Vainalaviciute, dziennikarka wileńskiego portalu lrytas.lt. – Sprawdziliśmy to badając adresy internetowe użytkowników czytających nasze artykuły.
Ciągły strach przed piątą kolumną
Na czele przeciwników legalizacji podwójnego obywatelstwa stoi prezydent Dalia Grybauskaite. Obecnie nadanie litewskiego obywatelstwa jako drugiego wymaga zgody głowy państwa i zarezerwowane jest dla ludzi szczególnie zasłużonych.
– Zakaz posiadania podwójnego obywatelstwa miał służyć umacnianiu tożsamości narodowej – w rozmowie z WP tłumaczy dr Renata Mieńkowska-Norkiene z Instytutu Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. – Podstawą tej tożsamości jest terytorium, język i poczucie wyjątkowości, którą ilustruje pisownia nazwisk.
Litwa ogłosiła niepodległość od Związku Radzieckiego w 1990r. Polacy i Rosjanie stanowią największe mniejszości etniczne w kraju. Każda z nich liczy ok. 7 proc. mieszkańców.
– Litwini boją się, że mniejszości pod obcym wpływem staną się piątą kolumną – mówi Mieńkowska-Norkiene. – Pamiętajmy, że wszelkie decyzje dotyczą zarówno Polaków jak i Rosjan, a tych drugich obecnie Litwini obawiają się najbardziej. Na przykład umożliwienie pisowni polskich nazwisk w oryginale natychmiast wywoła pytanie o cyrylicę.
- Uważam, że w dużej mierze są to strachy na lachy – dodaje ekspertka. - Co Rosjanie mają zrobić i zepsuć, to i tak zrobią i zepsują działając w sposób nieoficjalny i bardziej wyrafinowany. Świetnym narzędziem są media rosyjskojęzyczne, które Litwini, ale także mieszkający tam Polacy, oglądają pasjami.
Polacy zyskają na Brexicie
Zwolennicy złagodzenia prawa uważają zakaz posiadania dwóch obywatelstw za przestarzały. Ich zdaniem państwo ponosi zbyt wielkie koszty i tylko traci zmuszając obywateli do wyboru, a niekiedy porzucenia ojczyzny wbrew własnej woli.
Realia związane z Brexitem mogą zmusić prezydent Grybauskaite do zmiany polityki. Do tej pory utrzymywano, że legalizacja podwójnego obywatelstwa wymaga zmiany konstytucji i referendum. – Rząd obawia się negatywnego wyniku referendum i poszukuje innego sposobu wprowadzenia złagodzenia prawa. Niewykluczone, że to się uda – tłumaczy Vainalaviciute.
Mieńkowska-Norkiene uważa, że Polacy zyskają na możliwości posiadania dwóch obywatelstw, chodź nie spodziewa się, aby masowo zaczęli ustawiać się w kolejce po polskie paszporty. Litwini są konserwatystami i dyskusja na ten temat szybko się nie skończy, choć jak twierdzi Vainalaviciute, będzie ważnym elementem wewnętrznej walki politycznej.