"Nieobecność prezydenta w Gdańsku to błąd polityczny"
Przedstawiciele Platformy Obywatelskiej, Polskiego Stronnictwa Ludowego i Lewicy krytykują prezydenta Lecha Kaczyńskiego za jego nieobecność podczas uroczystości z okazji 25. rocznicy przyznania Lechowi Wałęsie pokojowej nagrody Nobla.
07.12.2008 | aktual.: 07.12.2008 13:40
Zdaniem Zbigniewa Chlebowskiego uroczystości w Gdańsku były wyrazem uznania nie tylko dla Lecha Wałęsy, ale całej Solidarności. Dlatego według przewodniczącego klubu parlamentarnego PO nieobecność prezydenta była błędem, którego nie da się usprawiedliwić. Chlebowski przyznaje, że jest mu z tego powodu nie tylko wstyd, ale także przykro.
Ostrzejszych słów użył szef klubu PSL Stanisław Żelichowski. Jego zdaniem decyzja Lecha Kaczyńskiego o pominięciu tak ważnej uroczystości świadczy o małostkowości głowy państwa. Żelichowski uważa, że obecność prezydenta w Gdańsku byłaby bardziej pożyteczna niż na minionych szczytach w Brukseli.
Wojciech Olejniczak szef Klubu Lewicy zwraca uwagę, że w Gdańsku, poza uroczystościami na cześć Lecha Wałęsy, miała też miejsce dyskusja na temat ważnych dla przyszłości Polski kwestii, jak np.pakiet klimatyczny. Dlatego nieobecność głowy państwa należy odczytywać jako błąd polityczny.
Prezydencki minister Michał Kamiński podkreśla, że prezydent nie mógł przełożyć zaplanowanej od dawna wizyty w Azji. Kamiński dodał, że Lech Kaczyński złożył już gratulacje Lechowi Wałęsie w dniu kiedy były prezydent dostał Nobla.
Na uroczystościach w Gdańsku był obecny m.in. prezydent Francji Nicolas Sarkozy, szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso, a także Dalajlama.