PolskaNiemowlę zmarło w centrum zabaw "Kubuś Puchatek"

Niemowlę zmarło w centrum zabaw "Kubuś Puchatek"

Musiało dojść do tragedii, by policja zajęła się placówkami oferującymi nielegalnie opiekę nad dziećmi. W centrum zabaw "Kubuś Puchatek" w Barcelonie zmarło czteromiesięczne niemowlę. Ekipa pogotowia, która próbowała je przez dwie godziny reanimować, zawiadomiła policję. Okazało się, że w miejscu, w którym maluszki mają się bawić pod okiem rodziców i które nie powinno przyjmować ich więcej niż dziesięcioro naraz, przebywa 32 dzieci.

04.04.2008 | aktual.: 04.04.2008 11:53

Troje na metr kwadratowy, nie licząc dyrektorki – Peruwianki Angeliki Silvy, która została natychmiast zatrzymana, i dwóch opiekunek – nielegalnych imigrantek z Paragwaju i Brazylii, niemających ani odpowiednich kwalifikacji, ani uprawnień do opieki nad dziećmi. Pod przykrywką centrum zabaw trzy Latynoski prowadziły nielegalny żłobek. Podawały nawet dzieciom posiłki, choć nie przeszły wymaganych badań.

Śmierć w pirackim żłobku to nie pierwszy taki przypadek w Hiszpanii, były też skargi na znęcanie się nad dziećmi przez niewykwalifikowane opiekunki.

Jak informuje madrycki „El Pais”, w Hiszpanii jest 1,4 mln dzieci w wieku poniżej trzech lat, a miejsc w państwowych żłobkach tylko 270 tys. Aż 43% rodziców próbuje umieścić tam potomstwo, udaje się to jednak niespełna 17%. Pozostali, jeśli ich na to stać, posyłają dziecko do prywatnego żłobka, za który trzeba zapłacić 400 euro miesięcznie.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)