Niemieckie media: Spór o wybory dzieli Polskę
Rekordowa liczba 54 tys. protestów wyborczych i spór o ponowne liczenie głosów pogłębiają podziały w Polsce. Niemiecka prasa wskazuje na nieprawidłowości w komisjach i ostrzeżenia przed "mitem przegranych".
Co musisz wiedzieć?
- W kilkunastu komisjach wyborczych w Polsce ponownie przeliczono głosy po wykryciu błędów, głównie na niekorzyść Rafała Trzaskowskiego.
- Złożono aż 54 tys. protestów wyborczych, a minister sprawiedliwości Adam Bodnar wszczął śledztwo w tej sprawie.
- Sąd Najwyższy ma w tym tygodniu wydać orzeczenie o ważności wyborów, choć jego izba nie jest uznawana przez Trybunał Sprawiedliwości UE.
O nieprawidłowościach w liczeniu głosów podczas drugiej tury wyborów prezydenckich w Polsce napisał niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung". Gazeta informuje o tym, że w kilkunastu komisjach głosy zostały ponownie przeliczone. Błędy dotyczyły w większości kandydata proeuropejskiego rządu Donalda Tuska, Rafała Trzaskowskiego. "Trwa spór o to, czy wszystkie głosy powinny zostać ponownie przeliczone" - donosi "SZ".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Nie chcę mu wkładać w usta". Wskazał konkret dla Nawrockiego
Czy ponowne liczenie głosów wpłynie na wynik wyborów prezydenckich?
Niemiecka prasa informuje o rekordowym poziomie 54 tysięcy protestów wyborczych. Minister sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Bodnar wszczął śledztwo. "Pytanie brzmi, czy komisje wyborcze po prostu źle policzyły głosy, czy też stały za tym jakieś intencje" - pisze "SZ".
Tymczasem Sąd Najwyższy planuje już w tym tygodniu wydać orzeczenie w sprawie ważności wyborów. Sueddeutche Zeitung" przybliża też niemieckiemu czytelnikowi sprawę prawnych komplikacji w Polsce. "Właściwa izba, która nie jest nawet uznawana za sąd przez Trybunał Sprawiedliwości UE, została utworzona i obsadzona politycznie za czasów prawicowo-nacjonalistycznego rządu PiS” - wyjaśnia gazeta.
W artykule podkreśla, że Donald Tusk mimo uznania w Brukseli za prezydencję w Radzie UE, w kraju mierzy się z narastającym sporem o wynik wyborów. Teraz, w ocenie "SZ", spór o wynik wyborów jeszcze się zaostrza, a atmosferę zagęszcza sam premier, pisząc w mediach społecznościowych: "Jak wiemy, uczciwi nie mają się czego obawiać". "Wątpliwości zostały zasiane i mogą pogłębić podział między obozami” - ocenia niemiecka gazeta.
Jakie są reakcje obozów politycznych na protesty wyborcze?
W liberalnym obozie pojawiły się ostrzeżenia przed tworzeniem „mitu przegranych”, a inni wzywają do silniejszej obrony. „Gdyby takie nieprawidłowości pojawiły się po przegranej kandydata PiS, już dawno mogłoby dojść do masowych protestów – uważają ci, którzy domagają się jasnych konsekwencji po nieprawidłowym liczeniu głosów” - pisze "SZ".
PiS ostrzega przed rozszerzaniem ponownego liczenia głosów poza 13 komisji wskazanych przez sąd. „Czas nagli, (Karol) Nawrocki ma zostać zaprzysiężony na prezydenta Polski 6 sierpnia. Nawet zwolennicy ponownego przeliczenia głosów raczej nie wątpią, że tak będzie, nawet jeśli przewaga Nawrockiego zmaleje" - czytamy.
Przeczytaj także: Obława za Dudą. Policję wspiera wojsko
Jednak, jak wyjaśnia publikacja, partia PiS, jak i sam kandydat, czują się pewnie. "Ogłosili zamiar obalenia rządu Tuska tak szybko, jak to możliwe, nawet przed następnymi wyborami' – relacjonuje "Sueddeutsche Zeitung", podkreślając, że spór polityczny w Polsce jeszcze bardziej się pogłębia.