Niemieckie media: Berlin miejscem ucieczki dla liberalnych Polaków
Niemiecka stolica stała się ostoją polskiego ruchu oporu - pisze "Berliner Zeitung”.
03.11.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:37
Berliński dziennik "Berliner Zeitung” przypomina, że Polacy stanowią największą grupę imigrantów z UE w niemieckiej stolicy. Ich liczbę szacuje się na 114 tysięcy.
"Od przejęcia władzy w Warszawie przez rząd PiS niemiecka stolica stała się miejscem, w którym krzyżują się drogi tych Polaków, którzy nie czują się już bezpiecznie we własnym kraju. Wśród nich jest wiele osób ze społeczności LGBT+, uciekających do Niemiec przed homofobiczną retoryką polskiego rządu” - czytamy w berlińskim dzienniku.
Strajk kobiet. Ostoja dla polskiego ruchu oporu
Jak czytamy, po wyroku Trybunału Konstytucyjnego, ograniczającym prawo do aborcji w Polsce, rola Berlina jako miejsca ucieczki jeszcze bardziej wzrosła. "W Polsce Berlin uchodzi za otwarte i tolerancyjne miasto, które stało się centrum dla bojowników polskiego liberalnego ruchu oporu, angażujących się na rzecz praw LGBT i prawa do aborcji” - donosi "Berliner Zeitung".
Gazeta zauważa, że wśród Polaków, którzy przenieśli się do Berlina jest wielu artystów. Jak czytamy, ich obecność dodaje wigoru protestom organizowanym przeciwko rządowi PiS. Jak choćby ostatniemu dużemu protestowi przed Bramą Brandenburską.
"Protesty w Berlinie mają jednak także inny powód. To tutaj mieszka szefowa Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska, żona ambasadora Polski w Niemczech Andrzeja Przyłębskiego. (…) I to stąd regularnie jeździ do Trybunału w Warszawie” - czytamy.
"Berliner Zeitung” opisuje protesty, jakie od kilku dni prowadzone są przed rezydencją ambasadora i jego żony. Wspomina też o zamalowaniu na czarno jednego z wagonów berlińskiego metra i umieszczeniu tam dużego napisu "w***ć”.
„Wiele z tych akcji przyjęto w Polsce pozytywnie, choć w mediach społecznościowych, pojawiła się także ich krytyka. Można było przeczytać, że radykalne protesty mogą odstraszać umiarkowanych demonstrantów. "Widać zatem, że polaryzacja kraju objawia się także w Berlinie” - konstatuje berliński dziennik.
Przeczytaj także: