Niemieckie Komando pomoże USA?
W walce przeciwko międzynarodowemu
terroryzmowi Niemcy gotowe są do podjęcia wojskowego ryzyka -
powiedział w środę w Berlinie kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder.
Zapewnił USA o nieograniczonej solidarności Niemiec we
wszystkich koniecznych działaniach.
Skoncentrowanie się jedynie na wojskowych posunięciach byłoby fatalne - dodał kanclerz, wskazując na konieczność opracowania szerokiego politycznego programu walki z terroryzmem i zapobiegania kryzysom.
Szef niemieckiego rządu podkreślił jednocześnie, że Niemcy nie są w stanie wojny ani z żadnym państwem, ani też ze światem islamu.
Pomoc wojskową Niemiec w walce z międzynarodowym terroryzmem zadeklarował w środę także niemiecki parlament - Bundestag.
Od kilku dni toczą się poufne rozmowy między niemieckimi i amerykańskimi wojskowymi na temat udziału niemieckich oddziałów specjalnych w operacji w Afganistanie - podaje w środę dziennik Frankfurter Allgemeine Zeitung.
W centrum zainteresowania Amerykanów znajduje się - według frankfurckiego dziennika - elitarna jednostka do zadań specjalnych KSK (Komando Spezialkraefte). Powołując się na opinię wysokiego oficera Bundeswehry, FAZ ocenia, że jednostka ta jest prawdopodobnie lepsza nawet od amerykańskich sił specjalnych Delta Force.
Szkolona początkowo przez znany brytyjski oddział specjalny SAS, jednostka niemiecka przygotowana jest przede wszystkim do walki przeciwko terroryzmowi i do ratowania ludzi przed zagrożeniem. Niemiecki generał, cytowany przez FAZ, wskazuje na fakt, iż liczebność oddziałów specjalnych, zdolnych do walki z terrorystami i uwalniania zakładników, jest w armiach zachodnich bardzo ograniczona i wynosi łącznie niewiele ponad 3 tys. żołnierzy.
W ewentualnej akcji w Afganistanie konieczny byłby udział większego ugrupowania, który mógłby skutecznie zabezpieczyć KSK przed atakiem wrogich sił. Dopiero po takim ubezpieczeniu niemiecka jednostka mogłaby wejść do akcji - dowieziona na miejsce helikopterami lub też zrzucona na spadochronach na teren operacji.
Oddział KSK powstał w r. 1996 - dwa lata po tym, jak belgijscy spadochroniarze ewakuowali pracowników niemieckiej rozgłośni Deutsche Welle z Ruandy. Władze niemieckie nie dysponowały wówczas odpowiednią jednostką. (and)