Niemiecki zastępca Korpusu NATO o udziale jednostki w misji w Iraku
Ewentualny udział Wielonarodowego Korpusu
Północny-Wschód w misji pokojowej w Iraku zależy od politycznej decyzji Polski, Danii i Niemiec - powiedział niemiecki generał Rolf Schneider, zastępca dowódcy korpusu.
06.05.2003 13:33
"Nie ma wątpliwości, że zwierzchnictwo nad Korpusem należy do trzech państw: Polski, Danii i Niemiec, i wykorzystanie jednostki w Iraku jest polityczną decyzją. Jeśli więc te trzy państwa zdecydują wysłać Korpusu, to nie ma wątpliwości, że Korpus zostanie użyty. Warunkiem jest decyzja" - powiedział gen. Schneider, który wziął udział w uroczystym rozpoczęciu międzynarodowych ćwiczeń "Gryf 2003".
Generał odniósł się w ten sposób do wypowiedzi polskiego ministra obrony narodowej Jerzego Szmajdzińskiego, który w poniedziałek podczas wizyty w Waszyngtonie powiedział, że rozważa się udział wojsk niemieckich i duńskich w przyszłym polskim sektorze stabilizacji w Iraku. Udział Niemiec i Danii i wspólne dowództwo - jak wyjaśnił szef MON - byłoby rozwiązaniem wzorowanym na organizacji wspólnego polsko-niemiecko-duńskiego Korpusu Północny-Wschód NATO. Dodał, że jest możliwe, iż w polskim sektorze znaleźliby się tylko niemieccy oficerowie-dowódcy, ale nie żołnierze.
Tymczasem niemiecki minister obrony Peter Struck powiedział we wtorek w drodze powrotnej z Waszyngtonu do Berlina, że Polska propozycja w sprawie udziału Niemiec i Danii w planowanych siłach stabilizacyjnych w Iraku nie została uzgodniona z Berlinem. Nazwał ją "całkowicie zaskakującą".