Niemiecki autor kpi z Kaczyńskiego. "Niekoronowany król Polski"
Afera z budową wieżowców pokazuje pogardę J. Kaczyńskiego dla reguł i instytucji – pisze w "FAS” Gerhard Gnauck. Porównuje szefa PiS - "demokratę rozczarowanego co do demokracji” - z marszałkiem Józefem Piłsudskim.
Na łamach "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung” Gnauck opisuje szczegółowo powszechnie znaną historię projektu budowy składającego się z dwóch wież biurowca przez powiązaną z Prawem i Sprawiedliwością spółkę Srebrna, okoliczności rezygnacji z tych planów oraz roszczenia finansowe wysuwane przez austriackiego biznesmena Geralda Birgfellnera, a także rolę "Gazety Wyborczej”, która ujawniła nagrania z negocjacji.
"Czy prokuratura wniesie akt oskarżenia przeciwko niekoronowanemu królowi Polski?” – pyta autor. Jego zdaniem dopiero teraz okaże się, jakie skutki miała kontrowersyjna reforma wymiaru sprawiedliwości i wymiana kadr w sądownictwie, przeprowadzona w ostatnich latach.
"Kaczyński pospieszył natychmiast – czego niemal nigdy nie robi – do właściwego w tej sprawie ministerstwa sprawiedliwości, do swojego wiernego ministra” – pisze Gnauck. Jak dodaje, w końcu lutego minął termin, do którego prokuratura powinna zdecydować o oskarżeniu bądź umorzeniu, co oznacza, że "gra na czas”. "Równocześnie Kaczyński testuje kontrataki na gazetę (GW) i na Austriaka” – wtrąca Gnauck.
Pogarda dla reguł
"Pogarda szefa partii wobec reguł i instytucji, a także znaczenie osobistych powiązań i lojalności są w skandalu o bliźniacze wieże widoczne jak na dłoni” – ocenia Gnauck.
"FAS” zastrzega, że należy zaczekać z oceną skutków afery dla PiS. Sondaże pokazują stabilne poparcie, a "szorstki Kaczyński” cieszy się pewnego rodzaju charyzmą. Na dodatek przed wyborami europejskimi i do Sejmu lider PiS zapowiedział nowe świadczenia socjalne.
Gnauck zwraca uwagę, że w siedzibie PiS znajduje się popiersie Piłsudskiego – socjalisty, marszałka i naczelnika państwa.
„Piłsudski i Kaczyński pasują do siebie: obaj są demokratami rozczarowanymi do demokracji” – pisze Gnauck. Obaj – kontynuuje niemiecki dziennikarz – przyczynili się, jeden w 1918, drugi "w skromniejszym stopniu" w 1989 roku, do przywrócenia po okresie obcego panowania parlamentarnej demokracji. Obaj doszli wkrótce do wniosku, że nowa rzeczywistość pełna jest deformacji na taką skalę, że tylko „mocne uderzenie” może skierować państwo na właściwe tory.
Obyło się bez puczu
"Piłsudski dokonał w 1926 roku przewrotu. A Kaczyński dziś? Jego brat Lech powiedział kiedyś, że gdyby znalazł się w sytuacji takiej jak Piłsudski, postąpiłby tak samo: a więc dokonałby puczu. Jego brat, szef partii nie widzi dziś zapewne potrzeby puczu. Osłabił natomiast dużą część wymiaru sprawiedliwości – nie jednym ciosem, lecz wieloma małymi uderzeniami, by osiągnąć podobny cel” – pisze w konkluzji Gerhard Gnauck.
"FAS” jest niedzielnym wydaniem jednej z czołowych niemieckich gazet opiniotwórczych – "Frankfurter Allgemeine Zeitung”.
Źródło: Jacek Lepiarz dla Deutsche Welle
Przeczytaj też: Bruksela uświadamia Węgrów. "Nie ma żadnego spisku”
Turcja. Korespondent „Die Welt” zwolniony po roku z aresztu śledczego
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl