Niemiecka prasa o pielgrzymce: "Lodołamacz Benedykt"
Benedykt XVI odegrał podczas pielgrzymki do Polski rolę "lodołamacza" w polsko-niemieckich stosunkach - ocenił niemiecki dziennik "Tagesspiegel" podsumowując czterodniową papieską wizytę w komentarzu "Lodołamacz Benedykt".
"Chyba żaden inny Niemiec nie był przyjmowany nad Wisłą z taką sympatią jak przybysz z Bawarii" - ocenił autor komentarza.
"Papież stawił czoło niemieckiej odpowiedzialności za zbrodnie, które związane są z pojęciem Auschwitz, a równocześnie uniknął zawłaszczenia ofiar niechrześcijańskich, czego obawiano się" - czytamy w materiale.
Teologicznych nowinek nie należało oczekiwać podczas tej podroży przez "najsilniejszy katolicki bastion" w Europie. Jego "dogmatyczna obrona katolickiej tradycji" była dla większości wiernych drugorzędna - uważa "Tagesspiegel". Papież napomniał też polski "skłócony kler" - dodaje komentator.
Z politycznego punktu widzenia papież zrobił prawdopodobnie "decydujący wyłom" w "bilateralnym lodzie" panującym między sąsiadami (Polska i Niemcami) - ocenia gazeta.
"Dla niektórych narodowopopulistycznych patriotów w polskiej koalicji rządowej, którzy zwykle chętnie zdobywają punkty za pomocą antyniemieckich ataków, spotkanie z przybyszem z Marktl było całkowicie nowym doświadczeniem" - czytamy. "Czasami nawet przyklęknięcie pozwala rozszerzyć wąski horyzont. Czterodniowa wizyta może pomóc nawet zatwardziałym duszom w zajęciu bardziej pojednawczego stosunku wobec sąsiada, któremu od dawna przyglądają się podejrzliwie" - napisał w konkluzji korespondent dziennika "Tagesspiegel".
"Papież prosi w Auschwitz o łaskę pojednania" - tak zatytułował korespondencję z ostatniego dnia pielgrzymki Benedykta XVI do Polski niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung". Jako "syn niemieckiego narodu" papież skierował w niedzielę apel o pojednanie do wszystkich ludzi. Benedykt XVI oddał hołd wszystkim pomordowanym, przede wszystkim żydowskim i polskim ofiarom, lecz także Niemcom, uważanym wówczas za "wyrzutki społeczeństwa" - akcentuje gazeta. Gazeta publikuje w całości przemówienie Benedykta XVI w byłym obozie zagłady Auschwitz-Birkenau.
"Berliner Zeitung" nawiązuje także do polsko-niemieckiego pojednania. Zdaniem komentatora papież zrobił bardzo dużo dla zbliżenia między Niemcami i Polakami, "prezentując się w niewielkim stopniu jako Niemiec, a bardziej jako zwierzchnik także katolickiej Polski". "Mówił o historycznych wydarzeniach, które rozegrały się w czasach jego dzieciństwa, z dystansem, na który pozwala mu globalna perspektywa Watykanu".
Gazeta wskazuje na znaczenie faktu, iż papież mówił po polsku. "Miesiącami papież uczył się polskiego, teraz jego głos przemyka bojaźliwie przez pole minowe polskich syczących głosek"- cytuje komentator ocenę polskiego pisarza Andrzeja Stasiuka. "Berliner Zeitung" powtarza opinię Stasiuka, że pielgrzymka Benedykta XVI będzie miała większe znaczenie dla polsko-niemieckiego pojednania niż gest kanclerza Willy'ego Brandta z 1970 roku, który ukląkł przed warszawskim pomnikiem Bohaterów Getta.
Gazeta "Augsburger Allgemeine" napisała: "Ten obraz pozostanie w pamięci świata. Niemiecki papież idzie w milczeniu przez bramę obozu zagłady Auschwitz - jak wiele niewinnych ofiar narodowosocjalistycznych okupantów. Papież spotyka kilku byłych więźniów, ściska ich ręce, gładzi je".
Trudno wyobrazić sobie bardziej symboliczne pojednanie - ocenia komentator. Niemieckie pochodzenie papieża odcisnęło piętno na całym pobycie w Polsce. "Papież Benedykt ucieleśnia dobrego Niemca" - czytamy.
Jacek Lepiarz