Niemiecka prasa na temat wypowiedzi prezesa PiS

Niemiecka prasa odnotowuje słowa Jarosława Kaczyńskiego na temat Niemiec i kanclerz Angeli Merkel. O sprawie piszą m.in gazety "Frankfurter Allgemeine Zeitung", "Bild" i "Der Tagesspiegel". "Jarosław Kaczyński znów sięgnął w kampanii wyborczej po niemiecką kartę, a rolę "złego Niemca" odgrywa tym razem kanclerz Angela Merkel" - pisze "Frankfurter
Allgemeine Zeitung".

Niemiecka prasa na temat wypowiedzi prezesa PiS
Źródło zdjęć: © PAP

Głosowanie to wyzwanie! Sprawdź się w grze wyborczej

W swojej książce "Polska naszych marzeń" Kaczyński napisał o kanclerz Merkel, że jej wybór na szefa niemieckiego rządu "nie był wynikiem czystego zbiegu okoliczności". "Nie będę tego przeświadczenia rozwijał, zostawiam to politologom i historykom" - napisał Kaczyński. Tę myśl rozwinął jednak w wywiadzie dla tygodnika "Newsweek". - Ona wie, co ja chcę przez to powiedzieć. Tyle wystarczy - uciął Kaczyński, a dopytywany, czy zatem kanclerz była wspierana przez Stasi, odparł tylko: - Zostawmy ten temat.

W wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej prezes PiS stwierdził, że Polska powinna aktywniej przypominać zbrodnie dokonane przez nazistowskie Niemcy. - Powinniśmy podjąć aktywną politykę historyczną. Przypominać, jak to było naprawdę - że nie było żadnych polskich obozów koncentracyjnych, tylko niemieckie, nazistowskie. Musimy to przy różnych okazjach podnosić. Musi powstać Muzeum Ziem Zachodnich, Muzeum Zbrodni Niemieckich w Polsce - najlepiej w Poznaniu - stwierdził prezes PiS. - Musimy traktować to jako atut moralny. Żydzi z takiego atutu moralnego zrobili sobie olbrzymią siłę, a my zamiast to robić, sami zaczęliśmy się bić w piersi. Musimy pewne sprawy stawiać zdecydowanie. Pani Erika Steinbach nie powinna być wpuszczana do Polski, skoro zachowuje się tak, jak się zachowuje - podkreślił.

Kaczyński dodał, że jeżeli PiS obejmie rząd, Steinbach zostanie uznana w Polsce za persona non grata. - Osoba, która się tak zachowuje, nie powinna być wpuszczana do Polski. Trzeba zdecydowanie pokazać - jesteśmy za jak najlepszymi stosunkami polsko-niemieckimi, ale jednak na warunkach przyzwoitości, także przyzwoitości historycznej - powiedział.

Spada maska łagodnego męża stanu

Spada maska łagodnego męża stanu - w końcowej fazie polskiej kampanii wyborczej przywódca opozycji Jarosław Kaczyński znów gra antyniemiecką kartą. Przed sześciu laty ten kurs dopomógł jego partii w zwycięstwie - pisze agencja dpa z Warszawy.

"Pojednanie było wczoraj, pochwała niemieckich polityków, takich jak Konrad Adenauer i socjalnej gospodarki rynkowej w Republice Federalnej - również. Na kilka dni przed polskimi wyborami parlamentarnymi narodowo-konserwatywny przywódca opozycji Jarosław Kaczyński ściągnął aksamitne rękawiczki i zapowiada w razie zwycięstwa wyborczego surowość w stosunkach z sąsiadami" - zauważa dpa.

Niemiecka agencja ilustruje to cytatami z niedawnego wywiadu telewizyjnego Kaczyńskiego, a nawiązując do wydanej właśnie książki prezesa PiS, pisze, że Kaczyński zarzuca w niej kanclerz Niemiec Angeli Merkel dążenia wielkomocarstwowe i wolę podporządkowania Polski.

Zdaniem dpa, Kaczyński czuje teraz wiatr w żaglach dzięki znacznemu spadkowi poparcia dla PO w sondażach. Agencja odnotowuje, że premier Donald Tusk ostrzegł, iż zwycięstwo wyborcze Kaczyńskiego doprowadziłoby do ponownego pogorszenia stosunków Polski z sąsiadami.

Dpa pisze też o "niejasnych aluzjach" Kaczyńskiego dotyczących okoliczności, w jakich Merkel została kanclerzem, skorumpowania polskich elit przez zachodniego sąsiada oraz zagrożenia suwerenności Polski przez niemieckie inwestycje w zachodniej części naszego kraju.

FAZ: Kaczyński gra niemiecką kartą, Merkel w roli "złego Niemca"

Słowa prezesa PiS nie umknęły uwadze niemieckich mediów W artykule pod tytułem „Zła kanclerz” dziennikarz „Frankfurter Allgemeine Zeitung” pisze, że "kiedy Jarosław Kaczyński chce wygrać wybory, chętnie wykorzystuje do tego Niemcy. "W 2005 roku, gdy razem z bratem bliźniakiem po raz pierwszy szykował się do objęcia władzy, pomógł mu Wehrmacht. Na kilka dni przed drugą turą wyborów prezydenckich rozpowszechnił informację, że liberalno-konserwatywny kandydat Donald Tusk miał "dziadka w Wehrmachcie", i dlatego nie może być wiarygodnym patriotą. Tusk, który miesiącami prowadził we wszystkich sondażach, przegrał wybory, Lech Kaczyński został prezydentem, a Jarosław niedługo później szefem rządu" - przypomina "FAZ".

"W najbliższy weekend w Polsce odbędą się wybory parlamentarne i teraz najwyraźniej w zwycięstwie ma pomóc Kaczyńskiemu Stasi. A rolę "złego Niemca" odgrywa tym razem kanclerz Angela Merkel" - dodaje niemiecki dziennik.

Według gazety faktycznym celem ataku jest jednak premier Donald Tusk, "który z przyjaznych relacji z niemiecką kanclerz uczynił swój znak firmowy".

"Słowa Kaczyńskiego o Merkel tajemnicze i alarmujące"

"FAZ" pisze, że Kaczyński poświęcił Merkel cały rozdział w swojej nowej książce. "Jego pierwsze zdanie jest zarówno tajemnicze jak i alarmujące" - pisze gazeta, cytując fragment, w którym szef PiS pisze, iż nie wierzy, że kanclerstwo Angeli Merkel było wynikiem czystego zbiegu okoliczności. Dziennik relacjonuje też wypowiedź Kaczyńskiego na ten temat z wywiadu dla tygodnika "Newsweek".

Jak ocenia korespondent "FAZ", mniej mglisty jest już drugi akapit z rozdziału książki Kaczyńskiego, gdzie ocenia on, że Merkel chce podporządkowania Polski, chociażby w łagodnej formie oraz tęsknocie Niemców za dawnymi terenami wschodnimi, które po wojnie stały się zachodnią Polską.

"Kaczyński rozwija temat i pisze o zagrożeniu wynikającym z niemieckich inwestycji na zachodzie kraju (...) oraz o "kupionych polskich intelektualistach, którzy za pieniądze załatwiają interesy wroga. Autorzy, jak Andrzej Szczypiorski, Andrzej Stasiuk albo Olga Tokarczuk, ale także doradca Tuska Władysław Bartoszewski, stali się "zakładnikami swego ekonomicznego sukcesu w Niemczech" - cytuje "FAZ".

"Kaczyński nie umieścił Tuska bezpośrednio w tym szeregu. Jednak w sondażach zbliżył się do przeciwnika, przewaga Tuska topnieje i także on od dawna posługuje się hasłami, które sugerują rozstrzygające starcie: "Tusk albo Kaczyński" - to decydujący wybór tego dnia. Nikt inny nie zdołałby powstrzymać przynajmniej tych najbardziej szaleńczych idei Jarosława Kaczyńskiego. Albo-albo." - pisze "FAZ".

O Jarosławie Kaczyńskim napisano także w największej niemieckiej gazecie - bulwarówce "Bild". W krótkiej wzmiance na pierwszej stronie „Bild” określa zarzuty Kaczyńskiego pod adresem Niemiec jako idiotyzm. Z kolei komentator dziennika „Der Tagesspiegel” wspominając o sprawie, ocenia, że "w czasie kampanii wyborczej, w Polsce nie ma koniunktury dla stonowanych wypowiedzi".

Rzecznik niemieckiego rządu Georg Streiter odmówił na konferencji prasowej skomentowania wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego o kanclerz Angeli Merkel. Potwierdził, że została ona poinformowana o jego słowach.

- Kanclerz federalna jest o wszystkim poinformowana - powiedział. - Pani kanclerz przykłada dużą wagę do przyjaznych stosunków z Polską - podkreślił rzecznik. Dodał, że o tym, jak dobre są to relacje, można było się przekonać w zeszły piątek podczas pobytu Merkel w Warszawie na szczycie Partnerstwa Wschodniego.

Także portale internetowe innych niemieckich gazet zamieszczają depesze agencyjne na temat aktualnej debaty w Polsce wokół słów Kaczyńskiego o Niemczech i Merkel.

"Tezy Kaczyńskiego skrajnie osobliwe i dziwaczne"

Portale dziennika "Die Welt", tygodników "Stern" i "Focus", portal grupy medialnej WAZ "DerWesten.de" czy też telewizji informacyjnej nt-v wykorzystują depeszę agencji AFP, informując, że Kaczyński zarzuca Merkel "imperializm" albo "mocarstwowe ambicje" oraz sugeruje, iż doszła ona do władzy z pomocą Stasi.

"Przywódca polskiej opozycji Jarosław Kaczyński zarzucił Angeli Merkel, że chce uczynić z Niemiec wielkie mocarstwo. W książce opublikowanej na kilka dni przed niedzielnymi wyborami parlamentarnymi przewodniczący narodowo-konserwatywnej partii Prawo i Sprawiedliwość oskarżył Merkel, że chce podporządkować Polskę. Ostrzegł też, że Niemcy dążą do przyłączenia niegdyś niemieckiej zachodniej części Polski. Rzecznik rządu federalnego nie chciał wypowiedzieć się na temat zarzutów" - cytują portale relację agencyjną.

Portal telewizji nt-v odnotowuje, że tezy Kaczyńskiego na temat Merkel są "skrajnie osobliwe" i "dziwaczne".

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)