Niemiecka prasa informuje o pozwach przeciw Polsce
Niemiecka prasa obszernie relacjonuje fakt zaskarżenia Polski przez Pruskie Powiernictwo do
Międzynarodowego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu oraz
polskie reakcje na te pozwy, powstrzymuje się jednak od komentarzy
na ten temat.
16.12.2006 | aktual.: 16.12.2006 12:13
"Wypędzeni skarżą Polskę domagając się odszkodowań" - pisze największa opiniotwórcza niemiecka gazeta "Sueddeutsche Zeitung". "Prezydent Kaczyński dostrzega poważne zagrożenie dla stosunków z Niemcami. Steinbach odrzuca roszczenia" - czytamy w podtytule.
Gazeta cytuje fragment wypowiedzi Lecha Kaczyńskiego, że pozwy mogą "uruchomić niebezpieczne mechanizmy, które mogłyby zniszczyć stosunki między krajami europejskimi".
"SZ" podkreśla, że zarówno niemiecki rząd, jak i Związek Wypędzonych (BdV) wielokrotnie odcinały się od Pruskiego Powiernictwa. Autor materiału Thomas Urban zastrzega, że nie wiadomo, jakich konkretnych obiektów dotyczą pozwy. Wyjaśnia, że wśród członków Pruskiego Powiernictwa znajdują się dwie grupy byłych właścicieli: "wypędzeni i przymusowo wysiedleni w czasie wojny i bezpośrednio po wojnie oraz późni przesiedleńcy z lat 70. i 80."
Jeśli chodzi o pierwszą grupę, eksperci oceniają szanse ich pozwów jako niewielką, ponieważ powstały w 1950 r. strasburski trybunał uzna się zapewne za niekompetentny. Natomiast w przypadku drugiej grupy niektóre pozwy mogą jak najbardziej odnieść sukces, jeśli autorzy pozwów nie zrzekli się obywatelstwa polskiego - ocenia Urban. "SZ" przypomina, że na niektóre osoby składające wnioski o wyjazd do RFN przedstawiciele polskich władz wywierali presje, by sprzedali domy po symbolicznej cenie.
Dziennik "Die Welt" informuje, powołując się na jednego ze współpracowników Pruskiego Powiernictwa, że skierowane do Strasburga pozwy dotyczą majątków Niemców, którzy do roku 1950 uciekli bądź zostali przymusowo wysiedleni. Druga grupa pozwów zawierać będzie także roszczenia osób z okresu późniejszego.
"Die Welt", podobnie jak "SZ", przytacza krytyczną ocenę prezydenta Kaczyńskiego działań Pruskiego Powiernictwa. Przypomina, że Lech Kaczyński jako prezydent Warszawy zainicjował sporządzenie bilansu strat stolicy Polski. Komisja wyceniła je na 45 mld euro - podkreśla gazeta.
"Die Welt" przypomina, że premier Jarosław Kaczyński zaproponował podczas swej wizyty w Berlinie pod koniec października zawarcie polsko-niemieckiej umowy, w której oba kraje zrzekłyby się wzajemnych roszczeń. "Niemiecka kanclerz odrzuciła tę propozycję, jednak niemieckie kręgi rządowe zastanawiają się, jak mogłyby na niższym (niż kanclerz) szczeblu zająć stanowisko w tej sprawie" - czytamy.
"Frankfurter Allgemeine Zeitung" zamieścił w wydaniu rozprowadzanym w ramach prenumeraty jedynie krótką agencyjną depeszę. W wydaniu internetowym "FAZ" wybija na czoło słowa prezydenta Kaczyńskiego o zagrożeniu dla polsko-niemieckich stosunków.
"Der Tagesspiegel" tłumaczy, że Polska, pierwsza ofiara niemieckiej wojny zaborczej, wcale nie uważa się za inicjatora przymusowych wysiedleń. "To alianci zdecydowali w 1945 roku w Jałcie, że Polska odstąpi swoje ziemie wschodnie Związkowi Radzieckiemu. Setki tysięcy Polaków musiało opuścić ojczyznę i zostało osiedlonych na dawnych niemieckich terenach" - pisze autor materiału Thomas Roser.
Zdaniem gazety, strona polska chciałaby, by to niemieckie władze wzięły na siebie odpowiedzialność za roszczenia odszkodowawcze niemieckich poszkodowanych. Strona niemiecka jest jednak temu przeciwna, argumentując, że oznaczałoby to faktyczne uznanie roszczeń.
Jacek Lepiarz