Niemiecka gazeta o reparacjach: czcze pogróżki, pobudki wyłącznie wewnątrzpolityczne
"Obliczenie w jakikolwiek sposób szkód Polski w czasie II wojny światowej jest niemożliwością. A nawet, gdyby miało się to udać: żaden kraj na świecie nie byłby w stanie nawet częściowo wyrównać takich rachunków" - komentuje polskie żądania niemiecki "Die Welt". Gazeta dodaje, że podnoszenie kwestii reparacji wynika z "pobudek wyłącznie wewnątrzpolitycznych".
Poseł PiS Arkadiusz Mularczyk poinformował w ubiegłym tygodniu, że wystąpił do Biura Analiz Sejmowych o przygotowanie informacji dotyczącą możliwości domagania się przez Polskę odszkodowań za straty wojenne od Niemiec. Analiza ma być gotowa do połowy sierpnia. W podobnym tonie wypowiadał się wcześniej Antoni Macierewicz.
Tymczasem niemiecki "Die Welt" pisze, że domaganie się takich odszkodowań należy do kategorii "żądań politycznych wysuwanych wobec zagranicy, ale z pobudek wyłącznie wewnątrzpolitycznych".
O stosunku naszych zachodnich sąsiadów do żądań PiS czytamy w artykule "Dlaczego Niemcy nie są winne Polsce żadnych reparacji wojennych". "Z punktu widzenia politycznego i prawa międzynarodowego są to jednak czcze pogróżki. Ani Republika Federalna Niemiec jako państwo, ani firmy czy pojedyncze osoby nie są już winne Polsce jakichkolwiek świadczeń odszkodowawczych. Politycy PiS oczywiście to wiedzą. Ale może im chodzić o to, by w aktualnym kryzysie wywołanym antydemokratyczną przebudową państwa, zewrzeć szeregi przy pomocy krytykowania Niemiec" - czytamy w gazecie.
"Die Welt" podkreśla, że nie ulega wątpliwości, że polskie szkody w czasie II wojny światowej były niewyobrażalne, ale obliczenie tych szkód jest niemożliwe.
"Nawet, gdyby miało się to udać: żaden kraj na świecie nie byłby w stanie nawet częściowo wyrównać takich rachunków. Tym bardziej, że każdy świadomy historii człowiek, chociażby na przykładzie wojny niemiecko-francuskiej z lat 1870/71 czy I wojny światowej, zdaje sobie sprawę, że żądania reparacji wojennych zawsze prowadzą do ujemnych skutków: zawiści, nienawiści a w najgorszym przypadku do następnego konfliktu" - czytamy w niemieckiej gazecie.
Podkreślone zostaje, że żaden Niemiec nie neguje zbrodni wyrządzonych Polsce w czasie II wojny światowej, ale nikt też nie widzi uzasadnienia prawa do reparacji wojennych, ani teraz, ani w przyszłości. "Die Welt" jako powody wymienia uzgodnienia konferencji poczdamskiej z 1945 roku. Na ich mocy Polska miała otrzymać reparacje z odszkodowań wojennych ZSRR Dodaje, że PRL zadeklarował zrzeczenie się reparacji. Gazeta przypomina także, że w 1991 roku przy okazji podpisania polsko-niemieckiego traktatu o dobrym sąsiedztwie powstały fundacje, które wypłacały odszkodowania robotnikom przymusowym.
"Mimo to raz po raz, przeważnie nacjonalistyczni, czasami też komunistyczni politycy stawiają Niemcom żądania reparacyjne" - pisze autor tekstu.
Źródło: "Die Welt"