Niemieccy radni mają dość. Pozywają Polskę
Niemieckie miasto, znajdujące się trzy kilometry od kopalni w Turowie chce podjąć kroki prawne przeciwko polskiemu rządowi - zdecydowała w sobotę, na specjalnym posiedzeniu rada miejska Zittau. Polskie Ministerstwo Środowiska wydało zgodę na wydobycie węgla brunatnego w Turowie do 2044 roku - bez prawnie wiążącej oceny oddziaływania na środowisko. To najbardziej zaniepokoiło władze tej przygranicznej miejscowości.
27.03.2023 | aktual.: 27.03.2023 11:23
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
Gigantyczna, zajmująca 22 kilometry kwadratowe kopalnia w Turowie znajduje się w trójkącie granicznym między Polską, Niemcami i Czechami w odległości zaledwie trzech kilometrów od niemieckiego miasta Zittau (Żytawa - przy.red).
Jak informuje niemiecki "Bild", podczas posiedzenia rady miasta przedstawiono raport geologiczny, według którego istnieje związek między obniżeniem wód gruntowych w związku z działalnością kopalni odkrywkowej a osiadaniem gruntu w mieście, co w konsekwencji doprowadziło do licznych pęknięć domów. Wcześniejsze raporty tego nie potwierdzały.
Radni Żytawy są zaniepokojeni przedłużeniem przez polskie Ministerstwo Środowiska koncesji na wydobycie węgla brunatnego w Turowie do 2044 roku, bez prawnie wiążącej oceny oddziaływania na środowisko. - Z punktu widzenia osób bezpośrednio zainteresowanych, udzielone po raz kolejny pozwolenie na wydobycie odbyło się z naruszeniem prawa UE - mówił podczas sesji burmistrz Żytawy Thomas Zenker.
Gospodarz dodał, że interesy mieszkańców miasta nie zostały "rozważone i uwzględnione" a sami mieszkańcy "czują się pozostawieni sami sobie". - Nasze zastrzeżenia są nadal ignorowane, chociaż muszą być respektowane i rozpatrywane nawet zgodnie z polskim prawem. Narasta wrażenie, że odpowiedzialne za to władze działają w sposób celowy - dodał Zenker.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Władze Żytawy liczyły też, że niemiecki rząd złoży pozew przeciwko kopalni w Turowie do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, podobnie jak wcześniej zrobili to Czesi - informuje "Bild". Tak się jednak nie stało, dlatego też radni i burmistrz postanowili działać na własną rękę.
To już drugi pozew, który Żytawa wytacza Polsce. Złożenie podobnego do Sądu Administracyjnego w Warszawie, gmina zapowiedziała w listopadzie 2022 roku.