Niemcy: zmniejszyć ilość świąt!
W celu ożywienia koniunktury gospodarczej niemiecki minister gospodarki i pracy Wolfgang Clement zaproponował likwidację niektórych wolnych od pracy dni świątecznych.
19.06.2003 12:40
"Pod względem długości urlopu, ilości świąt i czasu pracy doszliśmy bez wątpienia do granicy możliwości" - powiedział Clement w wywiadzie dla najnowszego wydania tygodnika "Stern". "Każdy, kto porówna nasz kalendarz dni wolnych od pracy z kalendarzem w innych krajach, musi popaść w głęboką zadumę" - dodał polityk SPD.
Z wyliczeń Instytutu Niemieckiej Gospodarki w Kolonii (IW) wynika, że obywatele RFN pracują krócej niż pracownicy w innych krajach. Robotnik zatrudniony w zachodnioniemieckim przemyśle pracuje średnio 35,7 godzin tygodniowo i 1557 godzin w skali całego roku. Jego wschodnioniemiecki kolega pracuje odpowiednio 38,3 i 1685 godzin. Czas pracy robotnika w Wielkiej Brytanii wynosi natomiast 37,2 i 1693 godzin. Robotnik amerykański przepracowuje nawet 1904 godzin rocznie.
Pracownicy w Niemczech zachodnich mają prawo do 30 dni urlopu i 13 płatnych świąt (Niemcy wschodnie - 30 i 11). Zatrudnieni w Wielkiej Brytanii muszą zadowolić się 24,5 dniami urlopu i dziewięcioma - świątecznymi.
Wydłużenie czasu pracy tylko o jedną godzinę tygodniowo bez rekompensaty finansowej pozwoliłoby na zwiększenie produktu krajowego brutto (PKB) o 22 mld euro - twierdzą ekonomiści z instytutu w Kolonii. Dzięki wydłużeniu czasu pracy, PKB mógłby ulec w 2004 r. podwojeniu w stosunku do obecnej prognozy - tzn. do 3% zamiast 1,6%.
Propozycje ministra gospodarki spotkały się z entuzjastycznym przyjęciem pracodawców. Prezes Niemieckiego Związku Pracodawców Dieter Hundt powiedział gazecie "Bild-Zeitung", że propozycja "zasługuje na rozważenie". "Czas pracy w Niemczech trzeba kształtować bardziej elastycznie. Pod żadnym pozorem nie można go nadal skracać" - podkreślił. Przewodniczący Związku Przemysłowców Michael Rogowski powiedział: "Naród, który coraz mniej pracuje, nie staje się bogatszy".
Przeciwko propozycji Clementa zaprotestowały natomiast niemieckie Kościoły i związki zawodowe. Przewodniczący episkopatu Kościoła katolickiego Karl Lehmann powiedział: "Kościelne święta są zbyt ważne, aby można było nimi dysponować w zależności od stanu kasy, czy też koniunktury gospodarczej".
Przeciwnikiem ograniczenia liczby świąt jest także premier Bawarii Edmund Stoiber. "Pan Clement powinien odczepić się od świąt. Chociaż u nas jest więcej świąt niż w innych krajach związkowych, wydajność gospodarki w Bawarii jest wyższa. Święta są elementem bawarskiego stylu życia" - podkreślił Stoiber.