Niemcy złożyli hołd ofiarom Holokaustu
Z okazji Międzynarodowego Dnia Pamięci o Holokauście Niemcy złożyli hołd ofiarom ludobójczej polityki III Rzeszy.
Uroczystości odbyły się na terenie byłych hitlerowskich obozów koncentracyjnych Sachsenhausen i Buchenwald, w Berlinie, Malchow w Meklemburgii oraz dziesiątkach innych miejsc pamięci związanych z hitlerowską dyktaturą.
Premier Brandenburgii Matthias Platzeck podkreślił podczas uroczystości w KL Sachsenhausen pod Berlinem, że w istniejącym od 1936 roku obozie nie tylko męczono i mordowano więźniów z całej Europy, lecz także szkolono personel, który nadzorował inne obozy w okupowanej przez Niemcy Europie.
Uczestnicy spotkania uczcili pamięć dezerterów oraz innych ofiar hitlerowskiego sądownictwa wojskowego. Jeszcze do niedawna byli oni dyskryminowani jako dekownicy, przestępcy czy wręcz zdrajcy ojczyzny, a czasami takie poglądy utrzymują się nawet do dziś - powiedział dyrektor brandenburskich miejsc pamięci Guenter Morsch.
Premier Brandenburgii Matthias Platzeck apelował do żołnierzy Bundeswehry, by odwiedzali muzeum w Sachsenhausen. Podkreślił, że w obozie więziono, upokarzano i mordowano żołnierzy Wehrmachtu, którzy "postępowali zgodnie ze swoim sumieniem i sprzeciwiali się morderczej wojnie nazistów".
Jak wykazały badania historyków, w obozie więziono 800 żołnierzy Wehrmachtu, 70 z nich nie przeżyło represji. W uroczystości uczestniczyła młodzież z Polski, Francji i Niemiec.
W KL Sachsenhausen co roku upamiętnia się inną grupę więźniów. Jesienią ubiegłego roku odsłonięto pomnik poświęcony więzionym w obozie księżom, głównie z Polski.
W muzeum w byłym obozie koncentracyjnym Buchenwald pod Weimarem młodzież szkolna dyskutowała z byłymi więźniami. Premier Turyngii Dieter Althaus uznał za konieczne stałe przypominanie o zbrodniach popełnionych przez III Rzeszę. Jego zdaniem, w ten sposób można najlepiej demaskować prawicowy ekstremizm i ksenofobię. Przewodnicząca meklemburskiego parlamentu Sylvia Bretschneider zwróciła podczas spotkania w Malchow uwagę, że wielu obywatelom Niemiec brak jest "instynktownego sprzeciwu" wobec skrajnie prawicowej ideologii.
Obchody Dnia Pamięci rozpoczęła krótko po północy przewodnicząca niemieckich Zielonych Claudia Roth, która złożyła wieniec przy moście Putlitzbruecke w Berlinie. W tym miejscu, w północnej części stolicy Niemiec znajdował się w czasie wojny dworzec, z którego odjeżdżały pociągi z berlińskimi Żydami do hitlerowskich obozów zagłady.
Naszym obowiązkiem jest walka ze skrajnie prawicowymi, antysemickimi i wrogimi wobec cudzoziemców postawami - powiedziała Roth. Berlińska gmina żydowska zorganizowała wiec przed budynkiem Dworca Głównego. Uczestnicy demonstracji domagali się, by planowana wystawa o żydowskich dzieciach, które niemieckie koleje transportowały do obozów koncentracyjnych, pokazana była w głównej części dworca, a nie na zapleczu.
We Frankfurcie nad Odrą 1400 osób protestowało przeciwko marszowi neofaszystowskiej NPD. W imprezie neonazistów, zgłoszonej oficjalnie jako protest przeciwko CDU, uczestniczyło 200 osób. Policja zatrzymała trzy osoby, w tym 21-latka, który pozdrawiał na dworcu ludzi okrzykiem "Heil Hitler".
W czasie meczów piłkarskich Bundesligi przez megafony informowano o Holokauście. Artykuły na ten temat mają ukazać się też w pismach przeznaczonych dla kibiców piłkarskich.
Główne uroczystości z udziałem prezydenta Niemiec Horsta Koehlera i kanclerz Angeli Merkel odbędą się w poniedziałek w Bundestagu. Honorowym gościem spotkania będzie węgierski pisarz, były więzień obozów, laureat literackiej Nagrody Nobla Imre Kertesz.
27 styczeń obchodzony jest w Niemczech od 1996 roku jako dzień pamięci o ofiarach ludobójstwa. Inicjatywa wyszła od ówczesnego prezydenta Niemiec Romana Herzoga, który rok wcześniej uczestniczył w uroczystościach związanych z 50. rocznicą wyzwolenia obozu koncentracyjnego i zagłady Auschwitz-Birkenau.
Dwa lata temu ONZ postanowiła, że dzień pamięci o sześciu milionach ofiar Holokaustu obchodzony będzie na całym świecie.
Jacek Lepiarz